Polityczna burza w sejmie po głosowaniach dotyczących projektów zmieniających prawo aborcyjne w Polsce. Platforma Obywatelska wyrzuca trzech posłów, a trzech posłów zawiesza na miesiąc swoje członkostwo w klubie .Nowoczesnej.
W PO udziału w głosowaniu nie wzięło 29 posłów, a trzech zagłosowało za odrzuceniem projektu inicjatywy "Ratujmy Kobiety". Ta trójka: Joanna Fabisiak, Marek Biernacki i Jacek Tomczak, właśnie została wyrzucona z klubu PO, bo złamała wprowadzoną dyscyplinę głosowania - poinformował rzecznik PO Jan Grabiec. To nie koniec kar.
- W drugim punkcie zarząd krajowy podjął jednomyślnie decyzję w sprawie posłów, którzy nie uczestniczyli we wczorajszym głosowaniu, dotyczącym obu projektów ustaw. Mimo rekomendacji klubu. I tu chodzi o 17 posłów w jednym głosowaniu i 20 w drugim. Mimo, że było obecni w Sejmie. Zarząd krajowy Platformy kieruje do prezydium i kolegium klubu parlamentarnego wniosek o ukaranie tych posłów - mówi Grabiec.
Polityczna burza także w .Nowoczesnej. Trójka posłów zawiesiła swoje członkostwo. Chodzi o Joannę Scheuring-Wielgus, Joannę Schmidt i Krzysztofa Mieszkowskiego. To protest przeciwko postawie klubowych kolegów. Także tu część posłów Nowoczesnej nie wzięła udziału w głosowaniu w sprawie liberalizacji aborcji. Krytykował to poseł Krzysztof Mieszkowski.
- Projekt "Ratujmy kobiety" jest niezwykle ważny. I dzisiaj, kiedy mamy do czynienia z państwem wyznaniowym, kiedy kościół narzuca nam swój system wartości, oczywiste jest to, że będziemy bronić wolności, demokracji i tego co jest najważniejsze, czyli praw kobiet. Okazuje się, że moje koleżanki i koledzy w Nowoczesnej nie chcą bronić praw kobiet, nie chca wolności kobiet, nie chcą żyć w kraju demokratycznym - mówi Mieszkowski.
Teraz troje posłów argumentuje, że miesiąc ma posłużyć rozmowom z pozostałą częścią posłów Nowoczesnej.