Kolejni żeglarze wejdą w środę na pokład Daru Młodzieży, który płynie dookoła świata w ramach Rejsu Niepodległości. 142 młodych ludzi wczoraj modliło się o pomyślne wiatry na Jasnej Górze, w środę w porcie na Teneryfie rzucą cumy i ruszą do Afryki.
We wtorek młodzi żeglarze spotkali się w Częstochowie, mszy świętej na Jasnej Górze przewodniczył biskup Marek Solarczyk - delegat Konferencji Episkopatu Polski do spraw młodzieży. Ksiądz biskup powiedział IAR, że Rejs Niepodległości to wyjątkowa okazja do przemiany duchowej.
Częstochowa to nieprzypadkowe miejsce - zapewniła Monika Mostowska z Pallotyńskiej Fundacji Misyjnej Salvatti, współorganizatora rejsu. Jak wyjaśniła, Częstochowa to był dobry start dla nowej załogi, bowiem na morzu czeka ich życie ascety.
- Taka asceza to oderwanie od internetu, bo na statku taki dostęp nie zawsze jest możliwy. Kolejna sprawa to bycie w jednej grupie, na niewielkiej przestrzeni, przez cały czas, co też wcale nie jest łatwe. Poza tym rejs przez ocean to próba zmagania się z samym sobą, ze swoimi słabościami - dodała Monika Mostowska.
Załoga, która w środę wejdzie na pokład "Daru Młodzieży", ma opłynąć od zachodu Afrykę. Fregata wejdzie do portu w Dakarze, a potem, mijając owiane złą sławą wybrzeża Namibii, skieruje się w stronę Przylądka Dobrej Nadziei i zacumuje w Kapsztadzie w RPA. Tam dojdzie do kolejnej wymiany, a "Dar Młodzieży" ruszy później na Ocean Indyjski i Pacyfik.