18 marca odbędzie się głosowanie nad znowelizowaną dyrektywą dotyczącą Nord Stream 2 w komisji do spraw przemysłu i energii Parlamentu Europejskiego.
Taką informację brukselska korespondentka Polskiego Radia Beata Płomecka otrzymała od urzędników z europarlamentu.
Po zatwierdzeniu znowelizowanej dyrektywy na posiedzeniu parlamentarnej komisji, bo nie są spodziewane żadne problemy, dokument trafi na sesję plenarną Parlamentu Europejskiego. Z ustaleń brukselskiej korespondentki Polskiego Radia wynika, że głosowanie na sesji odbędzie się w przyszłym miesiącu. Później jeszcze ostateczną zgodę będą musieli dać unijni ministrowie. Ale to będzie już tylko formalność, bo przed miesiącem zmiany w przepisach zaakceptowali ambasadorowie państw członkowskich. Wtedy tylko przedstawiciel Bułgarii wstrzymał się od głosu. Proces legislacyjny zakończy się wraz z publikacją w Dzienniku Urzędowym Unii Europejskiej, co ma nastąpić - jak się oczekuje - w tym półroczu.
To ważne, bo czas odgrywa kluczową rolę - chodzi o to, by objąć znowelizowaną dyrektywą Nord Stream 2 jeszcze przed sfinalizowaniem inwestycji, co jest planowane na koniec roku. Same zmiany w dyrektywie gazowej nie są tak rygorystyczne jak początkowo planowano. Negocjatorzy z krajów członkowskich i europarlamentu złagodzili pierwotną propozycję, ale przeciwnicy Nord Stream 2 uważają, że to i tak najlepsze i jedyne realistyczne uzgodnienia, na które była zgoda w Unii.
W konkretnym przypadku drugiej magistrali Gazociągu Północnego stosowanie przepisów ma być ograniczone tylko do wód terytorialnych Niemiec. Regulacje dotyczące pozostałej części rurociągu na dnie Morza Bałtyckiego zostaną uzgodnione podczas negocjacji Berlina z Moskwą. Wzmocniona została natomiast rola Komisji Europejskiej i jeśli jakiekolwiek ustalenia nie będą zgodne z unijnym prawem, może ona odmówić akceptacji i przejąć rokowania.
Po zatwierdzeniu znowelizowanej dyrektywy na posiedzeniu parlamentarnej komisji, bo nie są spodziewane żadne problemy, dokument trafi na sesję plenarną Parlamentu Europejskiego. Z ustaleń brukselskiej korespondentki Polskiego Radia wynika, że głosowanie na sesji odbędzie się w przyszłym miesiącu. Później jeszcze ostateczną zgodę będą musieli dać unijni ministrowie. Ale to będzie już tylko formalność, bo przed miesiącem zmiany w przepisach zaakceptowali ambasadorowie państw członkowskich. Wtedy tylko przedstawiciel Bułgarii wstrzymał się od głosu. Proces legislacyjny zakończy się wraz z publikacją w Dzienniku Urzędowym Unii Europejskiej, co ma nastąpić - jak się oczekuje - w tym półroczu.
To ważne, bo czas odgrywa kluczową rolę - chodzi o to, by objąć znowelizowaną dyrektywą Nord Stream 2 jeszcze przed sfinalizowaniem inwestycji, co jest planowane na koniec roku. Same zmiany w dyrektywie gazowej nie są tak rygorystyczne jak początkowo planowano. Negocjatorzy z krajów członkowskich i europarlamentu złagodzili pierwotną propozycję, ale przeciwnicy Nord Stream 2 uważają, że to i tak najlepsze i jedyne realistyczne uzgodnienia, na które była zgoda w Unii.
W konkretnym przypadku drugiej magistrali Gazociągu Północnego stosowanie przepisów ma być ograniczone tylko do wód terytorialnych Niemiec. Regulacje dotyczące pozostałej części rurociągu na dnie Morza Bałtyckiego zostaną uzgodnione podczas negocjacji Berlina z Moskwą. Wzmocniona została natomiast rola Komisji Europejskiej i jeśli jakiekolwiek ustalenia nie będą zgodne z unijnym prawem, może ona odmówić akceptacji i przejąć rokowania.