Rzecznik ministerstwa zdrowia, Wojciech Andrusiewicz powiedział, że powrót dzieci do szkół nie stanowi w tej chwili dużego zagrożenia epidemicznego.
- Przykład innych państw, jak choćby Norwegii, daje nam sygnał, że pójście dzieci do szkół wcale nie powoduje zwiększonej fali epidemicznej. Nie ma takich potwierdzonych informacji, ale oczywiście patrzymy na to ostrożnie i dmuchamy na zimne - powiedział.
Rzecznik resortu podkreślił także, że dłuższa izolacja nie jest korzystna dla rozwoju dzieci.
- To o czym mówią sami eksperci, że dłuższe przebywanie dzieci w tak zwanej kwarantannie społecznej, odizolowanie od rówieśników powoduje pewne problemy natury psychicznej, które są również groźne dla dziecka - zaznaczył.
Wojciech Andrusiewicz powiedział, że jeżeli w jakiejś szkole pojawi się ognisko zakażeń koronawriusem decyzje o ewentualnym możliwym nauczaniu zdalnym będzie podejmował dyrektor placówki w porozumieniu z powiatową stacją sanitarno-epidemiologiczną oraz organem założycielskim szkoły.