Wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz powiedział, że to Rosja stoi za napływem migrantów na granicę polsko-białoruską.
"To, co dzieje się na Białorusi, jest albo pod kontrolą, albo nawet z inicjatywy Kremla" - powiedział Marcin Przydacz. "To jest rzecz oczywista w sensie wojskowym, w sensie militarnym. To jest jeden organizm, będący w ścisłym sojuszu" - dodał wiceminister. Marcin Przydacz powiedział, że Rosja chce testować spójność Unii Europejskiej i NATO, sprawdzać ich ewentualne reakcje, a także rozgrywać konflikty wewnętrzne w Polsce.
Straż Graniczna poinformowała, że wczoraj odnotowano 434 próby nielegalnego przedostania się z Białorusi do Polski. Jak podają służby graniczne na Twitterze, zatrzymano 16 obywateli Iraku. Pozostałe próby udaremniono.