Trwa identyfikacja ofiar wypadku polskiego autokaru w Chorwacji. W katastrofie pojazdu zmierzającego z Polski do sanktuarium Medjugorie w Bośni zginęło 12 osób, a ponad 30 jest rannych.
W czynności identyfikacji biorą udział między innymi polscy policjanci i przedstawiciele dyplomatyczni polskiego państwa - powiedział IAR rzecznik komendanta głównego policji inspektor Mariusz Ciarka. Rzecznik podkreślił, że czynność ta musi się odbyć w sposób procesowy z dopełnieniem wszystkich wymogów prawnych.
Mariusz Ciarka przypomniał, że to polscy policjanci pełniący służbę na wybrzeżu Chorwacji jako pierwsi przedstawiciele naszego państwa dotarli na miejsce wypadku i służyli poszkodowanym rodakom pomocą. Poszkodowanych w wypadku informowali w języku polskim m.in. o tym, że inni ranni zostali przetransportowani do innego szpitala. Rzecznik dodał, że nadal polscy policjanci pozostają w Chorwacji i są do dyspozycji miejscowych służb, a także Polaków poszkodowanych w wypadku.
Autokarem podróżowało 42 pasażerów i dwóch kierowców. Poszkodowani zostali przewiezieni do szpitali w Zagrzebiu, Varażdinie i Czakowcu. W sobotę po południu do Chorwacji dotarła delegacja polskich władz: minister zdrowia Adam Niedzielski i wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz. Wraz z nimi polecieli ratownicy, medycy i psychologowie.
Mariusz Ciarka przypomniał, że to polscy policjanci pełniący służbę na wybrzeżu Chorwacji jako pierwsi przedstawiciele naszego państwa dotarli na miejsce wypadku i służyli poszkodowanym rodakom pomocą. Poszkodowanych w wypadku informowali w języku polskim m.in. o tym, że inni ranni zostali przetransportowani do innego szpitala. Rzecznik dodał, że nadal polscy policjanci pozostają w Chorwacji i są do dyspozycji miejscowych służb, a także Polaków poszkodowanych w wypadku.
Autokarem podróżowało 42 pasażerów i dwóch kierowców. Poszkodowani zostali przewiezieni do szpitali w Zagrzebiu, Varażdinie i Czakowcu. W sobotę po południu do Chorwacji dotarła delegacja polskich władz: minister zdrowia Adam Niedzielski i wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz. Wraz z nimi polecieli ratownicy, medycy i psychologowie.