Radio SzczecinRadio Szczecin » Polska i świat
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz

Samolot Turbolet L410. źródło: www.strazgraniczna.pl
Samolot Turbolet L410. źródło: www.strazgraniczna.pl
Nie ustają komentarze po incydencie nad Morzem Czarnym.
Kolejna prowokacja rosyjskich sił powietrznych, tym razem przeciwko samolotowi, który nie był maszyną wojskową - napisał na Twitterze ambasador Polski przy NATO Tomasz Szatkowski. Skomentował w ten sposób piątkowe wydarzenia - polski samolot Turbolet L-410 został zaczepiony nad Morzem Czarnym przez rosyjski SU-35. "Samolot polskiej Straży Granicznej wykonywał swoją legalną misję w międzynarodowej przestrzeni powietrznej w ramach misji unijnej agencji Frontex" - dodał ambasador.

Polski samolot uczestniczył w rutynowej misji patrolowej we współpracy ze Strażą Graniczną Rumunii na terenie operacyjnym wyznaczonym przez ten kraj.

Ambasador Rumunii przy NATO Dan Neculaescu napisał na Twitterze, że to kolejne rosyjskie agresywne manewry nad Morzem Czarnym, że nikomu nic się nie stało i że odbyło się to 60 kilometrów od rumuńskiej przestrzeni powietrznej. "Polska załoga zachowała się profesjonalnie" - podkreślił ambasador Rumunii.

"Polska i sojusznicy w NATO pozostają czujni i zjednoczeni wobec wszelkich rosyjskich prowokacji w międzynarodowej przestrzeni powietrznej" - to z kolei wpis na Twitterze Stałego Przedstawicielstwa Polski przy NATO.

Relacja: Beata Płomecka (IAR)

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

12345
12345
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty