W nocy z soboty na niedzielę nastąpi zmiana czasu - z letniego na zimowy. O godzinie 3 należy cofnąć wskazówki zegarów na 2. To oznacza, że w niedzielę będziemy spać o godzinę dłużej.
W Polsce zmiana czasu jest regulowana przez rozporządzenie Prezesa Rady Ministrów, które przewiduje przestawianie zegarków w latach 2022-2026. Dokument ten jest efektem obowiązującej bezterminowo dyrektywy Unii Europejskiej ze stycznia 2001 roku. Zgodnie z nią, w każdym kraju członkowskim czas jest zmieniany dwukrotnie w ciągu roku - w ostatni weekend marca i ostatni weekend października.
Po wielu latach doświadczeń eksperci zaczęli podważać ekonomiczne korzyści zmian i jednocześnie podkreślać ich negatywny wpływ na ludzki organizm. Dlatego w Unii Europejskiej rozpoczęto dyskusję na temat zasadności zmian czasu.
Konsultacje publiczne przeprowadzone przez Komisję Europejską w 2018 roku wykazały, że 84 procent Europejczyków opowiada się za zniesieniem zmiany czasu. Jak wynika z badań, zwolennikami odejścia od tego są też Polacy.
Prace unijne nad rezygnacją ze zmiany czasu zostały jednak wstrzymane ze względu na pandemię koronawirusa. Jeśli wkrótce nie zostaną podjęte odpowiednie decyzje, to zmiana czasu zakończy się w 2026 roku.
Unia Europejska zasugerowała, że o tym jaki czas stały będzie potem obowiązywał w państwach członkowskich - letni czy zimowy - mają zadecydować rządy tych państw.
Po latach stosowania zmiany czasu wielu ekspertów wypowiada się krytycznie w kwestii korzyści ekonomicznych. Niektórzy zwracają uwagę, że obecnie energia zużywana na oświetlenie stanowi niewielki procent kosztów. Znacznie więcej pochłaniają systemy klimatyzacji, ogrzewania czy urządzenia AGD.
Przeciwnicy zmiany czasu wskazują także na negatywne skutki, jak utrudnienia i straty wynikające ze zmiany rozkładów jazdy. Niemal cały ruch pasażerski musi na godzinę zostać wstrzymany. Wielu przewoźników wprowadza wtedy specjalne rozkłady.
Problemy mają też banki. Większość z nich musi wyłączyć nawet na kilka godzin swoje systemy bankowości elektronicznej. W części nie można wtedy też płacić kartą czy wyjmować pieniędzy z bankomatów. Na zmianie czasu tracą też firmy, muszą bowiem inaczej zorganizować pracę swoim pracownikom, a w przypadku cofania zegarów dopłacić za godzinę nadliczbową.
Wątpliwości budzi również wpływ zmiany czasu na zegar biologiczny człowieka. Zgodnie z niektórymi analizami, po zmianie czasu zmniejsza się odporność organizmu, następuje okresowy spadek wydajności pracy. Więcej jest także wypadków samochodowych, incydentów sercowo-naczyniowych, w tym zawałów i udarów. Ludzie bywają rozdrażnieni i cierpią na zaburzenia snu.
Podział na czas letni i zimowy sięga początków XX wieku. Pionierami we wdrożeniu zmiany czasu byli Niemcy - czas letni, zwany czasem wojennym, wprowadzili po raz pierwszy w 1916 roku, a po nich inne państwa walczące w I wojnie światowej. W 1918 roku w Stanach Zjednoczonych ustalono podział na strefy czasowe i wprowadzono na czas trwania wojny obowiązek stosowania czasu letniego. Zmiana wynikała z potrzeby zmniejszenia zużycia paliw potrzebnych do produkcji energii elektrycznej.
W Polsce zmiana czasu została wprowadzona w okresie międzywojennym, następnie w latach 1946-1949 i 1957-1964. Obecnie obowiązuje ona nieprzerwanie od 1977 roku. Do 1995 przejście z czasu letniego na zimowy miało miejsce miesiąc wcześniej - w ostatnią niedzielę września. Z zimowego na letni przechodzono - podobnie jak obecnie - w ostatnią niedzielę marca.
Edycja tekstu: Jacek Rujna
Zmianę czasu wprowadzono na początku ubiegłego wieku, by efektywniej wykorzystać światło dzienne i dzięki temu oszczędzać energię. Obecnie stosuje ją blisko 70 krajów, w tym wszystkie państwa europejskie.
Czasu nie zmieniają Białoruś, Islandia i Rosja.
Po wielu latach doświadczeń eksperci zaczęli podważać ekonomiczne korzyści zmian i jednocześnie podkreślać ich negatywny wpływ na ludzki organizm. Dlatego w Unii Europejskiej rozpoczęto dyskusję na temat zasadności zmian czasu.
Konsultacje publiczne przeprowadzone przez Komisję Europejską w 2018 roku wykazały, że 84 procent Europejczyków opowiada się za zniesieniem zmiany czasu. Jak wynika z badań, zwolennikami odejścia od tego są też Polacy.
Prace unijne nad rezygnacją ze zmiany czasu zostały jednak wstrzymane ze względu na pandemię koronawirusa. Jeśli wkrótce nie zostaną podjęte odpowiednie decyzje, to zmiana czasu zakończy się w 2026 roku.
Unia Europejska zasugerowała, że o tym jaki czas stały będzie potem obowiązywał w państwach członkowskich - letni czy zimowy - mają zadecydować rządy tych państw.
Po latach stosowania zmiany czasu wielu ekspertów wypowiada się krytycznie w kwestii korzyści ekonomicznych. Niektórzy zwracają uwagę, że obecnie energia zużywana na oświetlenie stanowi niewielki procent kosztów. Znacznie więcej pochłaniają systemy klimatyzacji, ogrzewania czy urządzenia AGD.
Przeciwnicy zmiany czasu wskazują także na negatywne skutki, jak utrudnienia i straty wynikające ze zmiany rozkładów jazdy. Niemal cały ruch pasażerski musi na godzinę zostać wstrzymany. Wielu przewoźników wprowadza wtedy specjalne rozkłady.
Problemy mają też banki. Większość z nich musi wyłączyć nawet na kilka godzin swoje systemy bankowości elektronicznej. W części nie można wtedy też płacić kartą czy wyjmować pieniędzy z bankomatów. Na zmianie czasu tracą też firmy, muszą bowiem inaczej zorganizować pracę swoim pracownikom, a w przypadku cofania zegarów dopłacić za godzinę nadliczbową.
Wątpliwości budzi również wpływ zmiany czasu na zegar biologiczny człowieka. Zgodnie z niektórymi analizami, po zmianie czasu zmniejsza się odporność organizmu, następuje okresowy spadek wydajności pracy. Więcej jest także wypadków samochodowych, incydentów sercowo-naczyniowych, w tym zawałów i udarów. Ludzie bywają rozdrażnieni i cierpią na zaburzenia snu.
Podział na czas letni i zimowy sięga początków XX wieku. Pionierami we wdrożeniu zmiany czasu byli Niemcy - czas letni, zwany czasem wojennym, wprowadzili po raz pierwszy w 1916 roku, a po nich inne państwa walczące w I wojnie światowej. W 1918 roku w Stanach Zjednoczonych ustalono podział na strefy czasowe i wprowadzono na czas trwania wojny obowiązek stosowania czasu letniego. Zmiana wynikała z potrzeby zmniejszenia zużycia paliw potrzebnych do produkcji energii elektrycznej.
W Polsce zmiana czasu została wprowadzona w okresie międzywojennym, następnie w latach 1946-1949 i 1957-1964. Obecnie obowiązuje ona nieprzerwanie od 1977 roku. Do 1995 przejście z czasu letniego na zimowy miało miejsce miesiąc wcześniej - w ostatnią niedzielę września. Z zimowego na letni przechodzono - podobnie jak obecnie - w ostatnią niedzielę marca.
Edycja tekstu: Jacek Rujna


Radio Szczecin