Władimir Putin chce złagodzić napięcia, jakie w ostatnich dniach pojawiły się na linii Moskwa - Waszyngton. Rosyjski dyktator wysłał do Stanów Zjednoczonych swojego zaufanego człowieka, Kiriłła Dmitrijewa.
Ma on w sobotę spotkać się z przedstawicielem Białego Domu, Stevem Witkoffem. Chodzi między innymi o kontynuowanie przygotowań do spotkania Putina z Trumpem.
Wysłannik Kremla zapowiedział, że poinformuje stronę amerykańską o przyczynach przeciągających się rozmów pokojowych. Z wypowiedzi Kiriłła Dmitrijewa wynika, że to „wina Ukrainy”.
"Ukraina znowu zrywa dialog i robi to na prośbę Brytyjczyków i przedstawicieli innych państw europejskich, którzy chcą kontynuacji konfliktu" - cytują wypowiedź kremlowskiego wysłannika rosyjskie media państwowe.
Dmitrijew powtórzył, że trwają przygotowania do szczytu rosyjsko - amerykańskiego w Budapeszcie. Wcześniej Władimir Putin stwierdził, że gdy Donald Trump mówił o odwołaniu szczytu, to miał na myśli przesunięcie w czasie.
Edycja tekstu: Jacek Rujna
Wysłannik Kremla zapowiedział, że poinformuje stronę amerykańską o przyczynach przeciągających się rozmów pokojowych. Z wypowiedzi Kiriłła Dmitrijewa wynika, że to „wina Ukrainy”.
"Ukraina znowu zrywa dialog i robi to na prośbę Brytyjczyków i przedstawicieli innych państw europejskich, którzy chcą kontynuacji konfliktu" - cytują wypowiedź kremlowskiego wysłannika rosyjskie media państwowe.
Dmitrijew powtórzył, że trwają przygotowania do szczytu rosyjsko - amerykańskiego w Budapeszcie. Wcześniej Władimir Putin stwierdził, że gdy Donald Trump mówił o odwołaniu szczytu, to miał na myśli przesunięcie w czasie.
Edycja tekstu: Jacek Rujna


Radio Szczecin