Nie ma możliwości wycofania zwolnień dyscyplinarnych - powiedział w TVP Info prezes PLL LOT Rafał Milczarski.
- Jeżeli ktoś został wprowadzony w błąd, jeżeli ktoś został skrzywdzony, nawet jeśli ma to dyscyplinarne zwolnienie, to może wrócić na łono LOT-u. Może z nami zacząć współpracować, ale zwolnień dyscyplinarnych nie możemy cofnąć, dlatego że będziemy musieli bronić ich w sądzie. I gdybyśmy cofnęli któreś z tych zwolnień dyscyplinarnych, to byłby to istotny element, który wspierałby później konieczność cofnięcia pozostałych, bo dlaczego cofacie jedne, a nie cofacie drugich - mówi Milczarski.
Prezes LOT podkreślił, że nie ma też mowy o powrocie takich osób na etat. Odniósł się też do żądań protestujących. Chcą oni między innymi powrotu regulaminu wynagradzania z 2010 roku. Dla prezesa LOT-u Rafała Milczarskiego, to żądanie jest niezrozumiałe. Zaznaczył, że powrót tego regulaminu spowodowałby, że znaczna część pracowników zarabiałaby mniej. Jedynie ci, którzy mało pracują, dostawaliby więcej pieniędzy - powiedział.
W środę siódmy dzień strajku pracowników LOT-u, który władze linii lotniczych uważają za nielegalny. W związku z protestem niektore loty do Szczecina zostały odwołane.