To był mały krok, ale w dobrym kierunku - tak rolnicy podsumowują poniedziałkowe negocjacje z szefem Agencji Nieruchomości Rolnych.
Związkowcy z rolniczej Solidarności domagają się od Leszka Świętochowskiego między innymi uregulowania systemu sprzedaży państwowej ziemi, a także wprowadzenia ułatwień dla młodych rolników.
Jeden z przywódców rolniczych protestów - Jan Białkowski - w "Rozmowach pod krawatem" przyznał, że Świętochowski na razie wstępnie zgodził się na pewne ustępstwa.
- Dla nas niezrozumiałą sprawą jest, że rolnicy muszą kupować grunty, a nie mogą ich dzierżawić. To niesamowity problem, szczególnie dla młodych ludzi. Doszło do pewnego zbliżenia w tej sprawie. Pan prezes zgodził się, że na wniosek rolnika może być przedłużona dzierżawa na 10 lat - powiedział Białkowski.
Zagraniczne firmy jednak nadal przejmują polskie grunty. - Niekiedy pomagają im w tym sami rolnicy, którzy na zlecenie firm biorą udział w przetargach na zakup ziemi - przyznaje Białkowski. - To bardzo poważna sprawa i niestety rolnicy są wykorzystywani jako słupy. Jeżeli mogą zarobić pieniądze, których nie zobaczyliby przez kilka lat, to dają się skusić.
Według Najwyższej Izby Kontroli, w 2011 i 2012 roku firmy z zagranicznym kapitałem kupiły w Zachodniopomorskiem 4,5 tysiąca hektarów ziemi.
Posłuchaj "Rozmów pod krawatem" i zobacz wideo.
Jeden z przywódców rolniczych protestów - Jan Białkowski - w "Rozmowach pod krawatem" przyznał, że Świętochowski na razie wstępnie zgodził się na pewne ustępstwa.
- Dla nas niezrozumiałą sprawą jest, że rolnicy muszą kupować grunty, a nie mogą ich dzierżawić. To niesamowity problem, szczególnie dla młodych ludzi. Doszło do pewnego zbliżenia w tej sprawie. Pan prezes zgodził się, że na wniosek rolnika może być przedłużona dzierżawa na 10 lat - powiedział Białkowski.
Zagraniczne firmy jednak nadal przejmują polskie grunty. - Niekiedy pomagają im w tym sami rolnicy, którzy na zlecenie firm biorą udział w przetargach na zakup ziemi - przyznaje Białkowski. - To bardzo poważna sprawa i niestety rolnicy są wykorzystywani jako słupy. Jeżeli mogą zarobić pieniądze, których nie zobaczyliby przez kilka lat, to dają się skusić.
Według Najwyższej Izby Kontroli, w 2011 i 2012 roku firmy z zagranicznym kapitałem kupiły w Zachodniopomorskiem 4,5 tysiąca hektarów ziemi.
Posłuchaj "Rozmów pod krawatem" i zobacz wideo.