Aleksander Doba znów spróbuje przepłynąć Ocean Atlantycki. Najbardziej znany kajakarz świata kończy kolejny etap przygotowań do kontynuacji przerwanej w ubiegłym roku wyprawy.
W środę po południu słynny siedmiometrowy kajak "Olo" został zapakowany do przyczepy i teraz popłynie do Stanów Zjednoczonych. Wcześniej został naprawiony i odrestaurowany.
Aleksander Doba przyleci do Ameryki za niecały miesiąc. Podróżnik planuje na początku maja wyruszyć z miejsca, w którym w ubiegłym roku wyrzucił go ocean.
Teraz jak relacjonuje na swoim Facebooku m.in. biega w okolicy domu w Policach. - Korzystam z tego, że mieszkam na skraju Puszczy Wkrzańskiej. Biegam, żeby podbudować kondycję przed kontynuacją mojej trzeciej atlantyckiej wyprawy kajakowej - mówi podróżnik.
Trzecia samotna wyprawa Aleksandra Doby przez Atlantyk rozpoczęła się w maju ubiegłego roku. Podróżnik miał przepłynąć sześć tysięcy kilometrów z Nowego Jorku do Lizbony w Portugalii. Jednak silny wiatr przewrócił jego kajak i wyrzucił podróżnika z pokładu. Kajak wylądował na brzegu Półwyspu Sandy Hook.
Dobie nic się nie stało, ale kajak nie nadawał się do dalszego rejsu. Uszkodzone były systemy łączności: złamane dwie anteny i zalana instalacja.
Aleksander Doba przepłynął już Ocean Atlantycki dwukrotnie: trasą najkrótszą i najdłuższą. Za drugą zdobył tytuł "Podróżnika roku" magazynu "National Geographic". Tym razem chce pokonać Atlantyk płynąc trudnym szlakiem północnym.
Aleksander Doba przyleci do Ameryki za niecały miesiąc. Podróżnik planuje na początku maja wyruszyć z miejsca, w którym w ubiegłym roku wyrzucił go ocean.
Teraz jak relacjonuje na swoim Facebooku m.in. biega w okolicy domu w Policach. - Korzystam z tego, że mieszkam na skraju Puszczy Wkrzańskiej. Biegam, żeby podbudować kondycję przed kontynuacją mojej trzeciej atlantyckiej wyprawy kajakowej - mówi podróżnik.
Trzecia samotna wyprawa Aleksandra Doby przez Atlantyk rozpoczęła się w maju ubiegłego roku. Podróżnik miał przepłynąć sześć tysięcy kilometrów z Nowego Jorku do Lizbony w Portugalii. Jednak silny wiatr przewrócił jego kajak i wyrzucił podróżnika z pokładu. Kajak wylądował na brzegu Półwyspu Sandy Hook.
Dobie nic się nie stało, ale kajak nie nadawał się do dalszego rejsu. Uszkodzone były systemy łączności: złamane dwie anteny i zalana instalacja.
Aleksander Doba przepłynął już Ocean Atlantycki dwukrotnie: trasą najkrótszą i najdłuższą. Za drugą zdobył tytuł "Podróżnika roku" magazynu "National Geographic". Tym razem chce pokonać Atlantyk płynąc trudnym szlakiem północnym.
Dodaj komentarz 2 komentarze
Panie Olo daj pan sobie spokój z tym Atlantykiem
radzę zostać w tym pana wieku w domu jak chce pan jeszcze w Radio Szczecin wystąpić.
Panie Olo , oczy by chciały ale lata poleciały. Zrobił pan swoje wystarczy.
Obecna wyprawa to już kwestia honoru po zeszłorocznej porażce, która była spowodowana karygodnymi błędami logistycznymi. Należy mieć nadzieję, że wszystko jest dopięte na ostatni guzik i wyciągnięto wnioski z braku odpowiedniego rozeznania warunków i sprzętu.