Nie ma porozumienia w sprawie podwyżek płac w Domach Pomocy Społecznej w Szczecinie. Negocjacje, które odbyły się w czwartek w urzędzie miasta, zakończyły się fiaskiem. Pracownicy DPS-ów chcą 500 złotych brutto podwyżki.
- Większość młodych ludzi nie chce pracować za te pieniądze, które w tej chwili zarabiamy. To jest ciężki zawód. Pracownicy przychodzą, pracują po miesiąc lub dwa i odchodzą. Sytuacja na Kruczej jest w tej chwili bardzo zła, bo jest mało pracowników i brakuje ludzi. Ci, którzy zostają, są obciążeni, bo pracują za dwie lub trzy osoby, a pensja jest jedna - dodaje Sawicka.
Władze Szczecina zamierzają podnieść płace w styczniu o 150 złotych i w maju o kolejne 110 złotych brutto. Maciej Homis, rzecznik Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Szczecinie przyznaje, że są wielkie problemy ze znalezieniem pracowników do DPS-ów.
- Na pewno jest to poważna sytuacja. Szukamy rozwiązania. Rozważamy różne możliwości, między innymi wprowadzenie na pewien czas firmy zewnętrznej, która mogłaby wypełnić lukę w pracownikach i zapełnić braki kadrowe, które teraz mamy - mówi Homis.
Pracownicy Domów Pomocy Społecznej zastanawiają się, czy nie wejść w spór zbiorowy z miastem i przygotować się do protestu.