Nowy minister cyfryzacji Marek Zagórski mówił w radiowej Trójce, że jednym z wyzwań jest dla niego dokończenie wdrażania systemu Centralnej Ewidencji Kierowców i Pojazdów.
- W pierwszej fazie skupiłem się na stabilizacji tego systemu. Liczba błędów, które dzisiaj się w nim pojawiają, jest taka, jak przed wdrożenia nowej wersji Centralnej Ewidencji Kierowców i Pojazdów. Ta obsługa przebiega sprawnie. Zastanawiamy się na ile jest możliwe zderegulowanie całego obszaru, by były korzyści przede wszystkim dla obywateli. Np. pakiet młodego kierowcy. Czy wszystko jest niezbędne z punktu widzenia bezpieczeństwa ruchu drogowego, bo może trzeba z czegoś zrezygnować. Patrzymy tez na takie elementy jak np. karta pojazdu, czy ona jest potrzebna. W moim przekonaniu jest niepotrzebne jej wydawanie i płacenie za nią pieniędzy - mówił minister Zagórski.
Najwyższa Izba Kontroli wskazała na opóźnienie wprowadzenia systemu o dwa lata i wzrost jego kosztów o 42 miliony złotych. Po uruchomieniu CEPiK 2.0 zanotowano też liczne utrudnienia dla urzędów i obywateli. NIK w raporcie skrytykował także niesprzyjające wprowadzaniu systemu duże rotacje kadr w Centralnym Ośrodku Informatyki. Prace nad systemem zlecano osobom z małym doświadczeniem w zarządzaniu projektami informatycznymi. NIK zwraca też uwagę, że do zakończenia kontroli w Ministerstwie Cyfryzacji nie ustanowiono kluczowych dokumentów w zakresie polityki bezpieczeństwa systemu CEPiK 2.0.
W raporcie Izba wskazała, że rozpoczynając prace MSW nie sporządziło własnych szacunków kosztów i studium wykonalności nowego systemu opierając się tylko na dokumentach COI. Po przejęciu sprawy przez Ministerstwo Cyfryzacji podjęte działania naprawcze nie były do końca skuteczne - oceniła NIK.