Większość lokatorów z kamienicy przy ulicy Kaszubskiej w Szczecinie, gdzie we wtorek paliło się poddasze, wróciło już do swoich mieszkań. Eksperci z nadzoru budowlanego stwierdzili, że konstrukcja budynku nie została naruszona.
- Aktualnie mówimy tutaj o podejrzeniu popełnienia przestępstwa z artykułu 163 Kodeksu karnego, który mówi o sprowadzeniu zdarzenia zagrażającego życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach. Za tego rodzaju przestępstwo grozi odpowiedzialność karna w postaci kary pozbawienia wolności w rozmiarze od roku do 10 lat - mówi Biranowska-Sochalska.
Na ustalenie przyczyn pożaru trzeba będzie poczekać kilka miesięcy, bo jest to uzależnione od opinii biegłych. - W tej chwili prokurator gromadzi materiał dowodowy. Są ustalane przyczyny wybuchu pożaru. W toku postępowania jednym z kluczowych dowodów będzie zapewne opinia biegłego z zakresu pożarnictwa. Po jej uzyskaniu możliwe będzie rozstrzygnięcie, co było przyczyną wybuchu ognia - wyjaśnia Biranowska-Sochalska.
Pożar na ulicy Kaszubskiej wybuchł w poniedziałek przed godziną 20 i był dogaszany do rana we wtorek. Siedem rodzin z najbardziej zniszczonych i nienadających się do użytku mieszkań zostanie umieszczonych w lokalach zastępczych przygotowanych przez miasto.