Musi wpłacić pięć tysięcy złotych poręczenia majątkowego i wyjdzie na wolność - taka decyzja zapadła w środę w sprawie mężczyzny podejrzanego o spowodowanie tragicznego wypadku na autostradzie A6.
W karambolu, do którego doszło 9 czerwca TIR najechał na auta osobowe, doszło do pożaru i zginęło sześć osób - w tym trójka dzieci, a jedenaście innych osób zostało rannych.
Sąd Okręgowy w Szczecinie uznał argumenty obrońcy, który złożył zażalenie na decyzję Sądu Rejonowego o tymczasowym aresztowaniu kierowcy TIR-a na trzy miesiące. Tak jak zachodzi wysokie prawdopodobieństwo popełnienia przez niego zarzucanego czynu, tak z racji na ustabilizowaną sytuację życiową, rodzinę i trójkę dzieci sąd uznał, że wystarczy wpłata pięciu tysięcy złotych poręczenia. Stanie się to w terminie do siedmiu dni, wtedy podejrzany wyjdzie na wolność.
Jednocześnie prokuratura będzie mogła wnioskować o zastosowanie dozoru policyjnego i zakaz opuszczania kraju. Na tym etapie trwającego wciąż postępowania śledczy zarzucają kierowcy TIR-a sprowadzenie umyślnej z zamiarem ewentualnym katastrofy w ruchu lądowym". Zdaniem prokuratorów doszło do "zamiaru ewentualnego", bo podejrzany dopuścił się szeregu zaniechań i naruszeń.
Jarosławowi G. grozi za to 12 lat więzienia.
Sąd Okręgowy w Szczecinie uznał argumenty obrońcy, który złożył zażalenie na decyzję Sądu Rejonowego o tymczasowym aresztowaniu kierowcy TIR-a na trzy miesiące. Tak jak zachodzi wysokie prawdopodobieństwo popełnienia przez niego zarzucanego czynu, tak z racji na ustabilizowaną sytuację życiową, rodzinę i trójkę dzieci sąd uznał, że wystarczy wpłata pięciu tysięcy złotych poręczenia. Stanie się to w terminie do siedmiu dni, wtedy podejrzany wyjdzie na wolność.
Jednocześnie prokuratura będzie mogła wnioskować o zastosowanie dozoru policyjnego i zakaz opuszczania kraju. Na tym etapie trwającego wciąż postępowania śledczy zarzucają kierowcy TIR-a sprowadzenie umyślnej z zamiarem ewentualnym katastrofy w ruchu lądowym". Zdaniem prokuratorów doszło do "zamiaru ewentualnego", bo podejrzany dopuścił się szeregu zaniechań i naruszeń.
Jarosławowi G. grozi za to 12 lat więzienia.
Dodaj komentarz 2 komentarze
Czyli, póki co, jedno życie wyceniono na 833,33 zł....
To są jakieś jaja !! Kierowca nadal się nie przyznaje i wychodzi za śmieszne 5 000. i już go więcej nikt nie zobaczy ... To jest kpina wobec ofiar tej katastrofy ; przecież Prokuratura i Policja pracowała na miejscu wypadku przez niemal dobę więc zarówno zebrany materiał jak i zeznania świadków dają mocną i uzasadnioną podstawę do postawionych kierowcy zarzutów . Po tragedii w Koszalinie w Escape Roomie jakoś Sąd nie był tak łaskawy dla właściciela chociaż nie był sprawcą i nie było go na miejscu.
Reforma Sądownictwa jest więc w Polsce nieunikniona !!!