6 osób nie żyje, 11 jest rannych - to skutki tragicznego wypadku, do którego doszło niedaleko węzła Dąbie na drodze S3 w stronę Świnoujścia. Jeszcze w poniedziałek rano przejazd był utrudniony; ruch odbywał się jednym pasem.
Uczestniczyły w nim ciężarówka i sześć samochodów osobowych. Powstał duży pożar. Łącznie, w wypadku brały udział 22 osoby, w tym siódemka dzieci.
Poszkodowani trafili do szpitali
Nie ma zagrożenia życia rannych. Do szczecińskich szpitali trafiły cztery osoby. Na miejscu lądował śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
- Wśród poszkodowanych jest kobieta, która została przetransportowana helikopterem do szpitala przy Unii Lubelskiej z ranami klatki piersiowej, urazem głowy i kręgosłupa. Dwie osoby z urazami kończyn górnych zostały przewiezione do szpitala w Zdunowie. Wśród poszkodowanych jest też kierowca TIR-a, który był narażony na zatrucie dymem. Został przewieziony do szpitala w Zdrojach - powiedziała Paulina Targaszewska, rzecznik Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego.
O szczegółach wypadku poinformował Tomasz Kubiak, rzecznik zachodniopomorskiego komendanta Państwowej Straży Pożarnej.
- O godzinie 13:20 otrzymaliśmy zgłoszenie o wypadku drogowym pięciu samochodów na węźle Wielgowo, między zjazdem na Dąbie w kierunku na Świnoujście. Samochody po zderzeniu zapaliły się. Na miejsce, w pierwszej fazie, wysłano sześć zastępów. Tuż po ugaszeniu tych palących się aut, ujawniliśmy sześć ofiar śmiertelnych i 11 osób rannych. Jedna w stanie ciężkim została przekazana Lotniczemu Pogotowiu Ratunkowemu. Pozostałych 10 osób jest badanych i opatrywanych przez zespół ratownictwa medycznego. Droga jest całkowicie zablokowana w obu kierunkach, blokada drogi na pewno będzie trwała wiele godzin, stąd kierowców prosimy o cierpliwość i oczekiwanie na wyznaczenie objazdów - powiedział Kubiak.
Świadkowie relacjonują przebieg tragicznego wypadku
Pana Andrieja, ukraińskiego kierowcę można nazwać bohaterem, bo po wypadku wydostawał poszkodowanych z płonących samochodów.- Z przodu jechała duża ciężarówka, a przed nią poruszały się inne samochody, ale ja nie widziałem ich dobrze zza ciężarówki. I nagle auto ciężarowe zaczęło hamować i jak zahamowało, to od razu pojawił się ogień. Wyszedłem z samochodu, wziąłem gaśnicę i podszedłem do jednego z aut z prawej strony. W środku były dwie kobiety i dwoje dzieci. Wyciągnęliśmy te osoby z samochodu. Nagle usłyszeliśmy krzyk, ktoś z lewej strony wybił szybę i wydostał kierowcę ciężarówki - powiedział mężczyzna.
Uratowana przez pana Andrieja kobieta, pasażerka samochodu, w który uderzyła ciężarówka tak opisuje całe zdarzenie. - Korek się zrobił, więc zwolniłam, a ciężarówka za mną nie zauważyła i stuknęła mnie. Po uderzeniu moje auto zaczął się kręcić i wszyscy wlecieli jeden na drugiego. Mój samochód się spalił... Byłam przy samej ciężarówce, wbita w nią. A samochód obok się palił, pan Andriej mnie wyciągał przez szybę, bo nie mogłam wyjść. Właśnie ten pan ratował kogo mógł - powiedziała kobieta.
Prokuratura bada przyczyny katastrofy
Na miejscu nadal jest policja oraz prokuratura. Nadal trwa ustalanie przyczyn zdarzenia.
Na miejscu wciąż pracują specjaliści, jak mówi Joanna Biranowska-Sochalska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Szczecinie. - Na chwilę obecną nikomu nie przedstawiono zarzutów, trwają czynności na miejscu zdarzenia, które są prowadzone z udziałem biegłych różnych specjalności, w tym biegłego z zakresu ruchu drogowego i pożarnictwa. Przyczyny ustalane będą w toku prowadzonego śledztwa. Mówimy tutaj wstępnie o sprowadzeniu katastrofy w ruchu drogowym i za tego rodzaju przestępstwo grozi odpowiedzialność karna od od 2 do 12 lat pozbawienia wolności - poinformowała Biranowska-Sochalska.
Utrudnienia na S3
Ruch w stronę Świnoujścia jest zablokowany. Korek ma już kilka kilometrów. Wyjeżdżający ze Szczecina w stronę morza z pewnością powinni wybrać trasę przez Załom i Kliniska. Tam na razie nie ma korków i można płynnie dojechać do Rurki.
Na interaktywnych mapach drogowych widać jak kierowcy zawracają przed węzłem Kijewo i jadą ulicą Pomorską - tam w stronę Dąbia ustawił się korek. Autostrada A6 będzie, w miejscu wypadku, nieprzejezdna jeszcze przez kilka godzin.
Poszkodowani trafili do szpitali
Nie ma zagrożenia życia rannych. Do szczecińskich szpitali trafiły cztery osoby. Na miejscu lądował śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
- Wśród poszkodowanych jest kobieta, która została przetransportowana helikopterem do szpitala przy Unii Lubelskiej z ranami klatki piersiowej, urazem głowy i kręgosłupa. Dwie osoby z urazami kończyn górnych zostały przewiezione do szpitala w Zdunowie. Wśród poszkodowanych jest też kierowca TIR-a, który był narażony na zatrucie dymem. Został przewieziony do szpitala w Zdrojach - powiedziała Paulina Targaszewska, rzecznik Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego.
O stanie pacjentki z urazami klatki piersiowej poinformowała Joanna Woźnicka, rzecznik placówki przy ulicy Unii Lubelskiej. - Pacjentka jest w stanie dobrym, stabilnym. Będzie wymagała pobytu w szpitalu - powiedziała Woźnicka.
Poszkodowanym, które trafiły do szpitala w Zdunowie również nie zagraża niebezpieczeństwo, jak poinformowała rzecznik szpitala Natalia Andruczyk. - Do szpitala wojewódzkiego zostały przywiezione dwie młode kobiety, one są w tej chwili w trakcie diagnostyki, ich stan jest dobry, stabilny - powiedziała Andruczyk.
Badania w szpitalu w Zdrojach przeszedł także kierowca tira, który brał udział w wypadku. 35-latek, po opuszczeniu szpitala, zostanie zatrzymany do dyspozycji prokuratury i przesłuchany.
Służby nadal pracują na miejscu karambolu Badania w szpitalu w Zdrojach przeszedł także kierowca tira, który brał udział w wypadku. 35-latek, po opuszczeniu szpitala, zostanie zatrzymany do dyspozycji prokuratury i przesłuchany.
O szczegółach wypadku poinformował Tomasz Kubiak, rzecznik zachodniopomorskiego komendanta Państwowej Straży Pożarnej.
- O godzinie 13:20 otrzymaliśmy zgłoszenie o wypadku drogowym pięciu samochodów na węźle Wielgowo, między zjazdem na Dąbie w kierunku na Świnoujście. Samochody po zderzeniu zapaliły się. Na miejsce, w pierwszej fazie, wysłano sześć zastępów. Tuż po ugaszeniu tych palących się aut, ujawniliśmy sześć ofiar śmiertelnych i 11 osób rannych. Jedna w stanie ciężkim została przekazana Lotniczemu Pogotowiu Ratunkowemu. Pozostałych 10 osób jest badanych i opatrywanych przez zespół ratownictwa medycznego. Droga jest całkowicie zablokowana w obu kierunkach, blokada drogi na pewno będzie trwała wiele godzin, stąd kierowców prosimy o cierpliwość i oczekiwanie na wyznaczenie objazdów - powiedział Kubiak.
Świadkowie relacjonują przebieg tragicznego wypadku
Pana Andrieja, ukraińskiego kierowcę można nazwać bohaterem, bo po wypadku wydostawał poszkodowanych z płonących samochodów.- Z przodu jechała duża ciężarówka, a przed nią poruszały się inne samochody, ale ja nie widziałem ich dobrze zza ciężarówki. I nagle auto ciężarowe zaczęło hamować i jak zahamowało, to od razu pojawił się ogień. Wyszedłem z samochodu, wziąłem gaśnicę i podszedłem do jednego z aut z prawej strony. W środku były dwie kobiety i dwoje dzieci. Wyciągnęliśmy te osoby z samochodu. Nagle usłyszeliśmy krzyk, ktoś z lewej strony wybił szybę i wydostał kierowcę ciężarówki - powiedział mężczyzna.
Uratowana przez pana Andrieja kobieta, pasażerka samochodu, w który uderzyła ciężarówka tak opisuje całe zdarzenie. - Korek się zrobił, więc zwolniłam, a ciężarówka za mną nie zauważyła i stuknęła mnie. Po uderzeniu moje auto zaczął się kręcić i wszyscy wlecieli jeden na drugiego. Mój samochód się spalił... Byłam przy samej ciężarówce, wbita w nią. A samochód obok się palił, pan Andriej mnie wyciągał przez szybę, bo nie mogłam wyjść. Właśnie ten pan ratował kogo mógł - powiedziała kobieta.
Prokuratura bada przyczyny katastrofy
Na miejscu nadal jest policja oraz prokuratura. Nadal trwa ustalanie przyczyn zdarzenia.
Na miejscu wciąż pracują specjaliści, jak mówi Joanna Biranowska-Sochalska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Szczecinie. - Na chwilę obecną nikomu nie przedstawiono zarzutów, trwają czynności na miejscu zdarzenia, które są prowadzone z udziałem biegłych różnych specjalności, w tym biegłego z zakresu ruchu drogowego i pożarnictwa. Przyczyny ustalane będą w toku prowadzonego śledztwa. Mówimy tutaj wstępnie o sprowadzeniu katastrofy w ruchu drogowym i za tego rodzaju przestępstwo grozi odpowiedzialność karna od od 2 do 12 lat pozbawienia wolności - poinformowała Biranowska-Sochalska.
Utrudnienia na S3
Ruch w stronę Świnoujścia jest zablokowany. Korek ma już kilka kilometrów. Wyjeżdżający ze Szczecina w stronę morza z pewnością powinni wybrać trasę przez Załom i Kliniska. Tam na razie nie ma korków i można płynnie dojechać do Rurki.
Na interaktywnych mapach drogowych widać jak kierowcy zawracają przed węzłem Kijewo i jadą ulicą Pomorską - tam w stronę Dąbia ustawił się korek. Autostrada A6 będzie, w miejscu wypadku, nieprzejezdna jeszcze przez kilka godzin.
Na miejscu lądował śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego - mówi Paulina Targaszewska z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego.
- O godzinie 13:20 otrzymaliśmy zgłoszenie o wypadku drogowym pięciu samochodów na węźle Wielgowo, między zjazdem na Dąbie w kierunku na Świnoujście - powiedział Kubiak.
- Wyszedłem z samochodu, wziąłem gaśnicę i podszedłem do jednego z aut z prawej strony - opowiadał mężczyzna.
- Mówimy tutaj wstępnie o sprowadzeniu katastrofy w ruchu drogowym i za tego rodzaju przestępstwo grozi odpowiedzialność karna od od 2 do 12 lat pozbawienia wolności - poinformowała Biranowska-Sochalska.
- Mój samochód się spalił... Byłam przy samej ciężarówce, wbita w nią. A samochód obok się palił, pan Andriej mnie wyciągał przez szybę, bo nie mogłam wyjść. Właśnie ten pan ratował kogo mógł - opowiadała kobieta.