Zrezygnowała z kandydowania, bo - jak tłumaczy - walczy o prawa kobiet, dyskryminowanych przez lokalnego szefa sztabu Koalicji Obywatelskiej.
Jak podkreślała Ławrynowicz, o zmianie miejsca na liście nikt z nią nie rozmawiał, tu cytat: "szok przeżyłam nie tylko ja, ale cały Stargard". Tłumaczyła, że wcześniej słyszała zapewnienia, jakoby jej trzecia pozycja - przypisana w partii dla kobiety - jest, tu cytat, "nie do ruszenia". A stoi za tym osobiście szef lokalnego sztabu wyborczego KO Olgierd Geblewicz.
- Dlaczego złamał zasady, które obowiązywały i obowiązują w Platformie Obywatelskiej? Co odpowie kobietom Platformy Obywatelskiej, co wszystkim kobietom, które chcą zaangażować się w politykę? Dlaczego mężczyźni okazali się lepsi ode mnie? Lojalni są koledzy wobec kolegów, wobec koleżanek może niekoniecznie - mówiła Ławrynowicz.
Poprosiliśmy Geblewicza o komentarz - odesłał nas do słów, które wypowiedział we wtorek, gdy pytany o sprawę Ławrynowicz odpowiedział naszemu reporterowi, żebyśmy zajęli się zamianą miejsc na listach PiS. Sama Ławrynowicz dzisiaj oceniała, że, tu cytat, "konkurencyjna partia potraktowała Stargard lepiej".