Do tej pory nie udało się odnaleźć szczątków rotmistrza Witolda Pileckiego i nie wiadomo czy kiedykolwiek to się stanie - mówił w audycji "Radio Szczecin na Wieczór" dr hab. Andrzej Ossowski, genetyk i antropolog sądowy z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego, koordynator projektu Polskiej Bazy Genetycznej Ofiar Totalitaryzmów.
- Przeszło 1/3 pochówków została zniszczona poprzez współczesne groby i po prosu tych szczątków nie ma. Prawdopodobnie zostały bezpowrotnie stracone. Nie mamy pewności, czy wśród tych szczątków, które zostały stracone nie było szczątków doczesnych rotmistrza. Taka sama sytuacja jest z generałem Fieldorfem i z wieloma ważnymi postaciami - mówił Ossowski.
Krzysztof Kowalczyk, dyrektor Archiwum Państwowego w Szczecinie dodał, że niewykluczone, iż celowo rotmistrz Pilecki został pochowany w innym miejscu.
- W wypadku postaci ikonicznych bardzo uprawdopodobniona jest hipoteza, że tego miejsca pochówku nie znajdziemy, że celowo je wybrano takie, żeby ślad po tej ważnej dla naszej historii postaci, jak również o innych postaciach zaginął, bo przecież starano się wręcz wykorzenić tę pamięć - podkreślił dyr. Kowalczyk.
W środę obchodziliśmy 119. urodziny Witolda Pileckiego.
Był żołnierzem Armii Krajowej, który dobrowolnie trafił do Auschwitz, gdzie organizował ruch oporu i przygotował raport z obozu. Po wojnie tworzył w Polsce komórkę wywiadowczą informującą o działaniach sowieckich. Został złapany przez komunistów, którzy po torturach i pokazowym procesie skazali go na karę śmierci.
Wyrok na rotmistrzu wykonano 25 maja 1948 roku w więzieniu mokotowskim.
Polska Baza Genetyczna Ofiar Totalitaryzmów powstała w 2012 roku. Naukowcy dzięki badaniom genetycznym przywracają tożsamość m.in. Żołnierzy Wyklętych.
Wśród zidentyfikowanych są m.in. major Armii Krajowej Zygmunt Szendzielarz ps. "Łupaszka" oraz sanitariuszka i zastępca dowódcy plutonu w 5. Wileńskiej Brygadzie AK - Danuta Siedzikówna ps. "Inka", a także Feliks Selmanowicz ps. "Zagończyk"