Komu należą się podwyżki i ile kosztują budżet miasta? Zdaniem współpracownika prezydenta Szczecina, wyższe diety dla radnych to tylko "ułamek" budżetu miasta, a już lepsze wynagrodzenia dla pracowników urzędu to "setki milionów", których w kasie Piotr Krzystek nie ma.
Mariusza Bagińskiego z Koalicji Samorządowej w "Rozmowach pod krawatem" pytaliśmy, dlaczego przez lata rządów obecnej ekipy, nigdy nie znalazły się środki na znaczące podniesienie pensji, na przykład w opiece społecznej.
- Ta podwyżka, która została przez rządzących nam wskazana, że możemy to zrobić, to jest ułamek w budżecie. Natomiast każde ruszenie powyżej pewnej sumy dla tysiąca osób, no to tu zaczynają robić się potężne pieniądze. Także zapraszam bardzo z pomysłami przy tworzeniu kolejnego budżetu, gdzie można zaoszczędzić - opowiadał Bagiński.
Wspomniana ustawa zobowiązała do podniesienia pensji prezydentów miasta, ale radni mieli opcję. W Szczecinie z niej skorzystano i zamiast dotychczas 2600 złotych, teraz zarabiają 4 000 zł na rękę.
W opiece społecznej w Szczecinie w nieco ponad połowie przypadków to 3 000 zł - minus podatek.
- Ta podwyżka, która została przez rządzących nam wskazana, że możemy to zrobić, to jest ułamek w budżecie. Natomiast każde ruszenie powyżej pewnej sumy dla tysiąca osób, no to tu zaczynają robić się potężne pieniądze. Także zapraszam bardzo z pomysłami przy tworzeniu kolejnego budżetu, gdzie można zaoszczędzić - opowiadał Bagiński.
Wspomniana ustawa zobowiązała do podniesienia pensji prezydentów miasta, ale radni mieli opcję. W Szczecinie z niej skorzystano i zamiast dotychczas 2600 złotych, teraz zarabiają 4 000 zł na rękę.
W opiece społecznej w Szczecinie w nieco ponad połowie przypadków to 3 000 zł - minus podatek.