Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
  Autopromocja  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz

Fot. PAP/Jakub Kaczmarczyk
Fot. PAP/Jakub Kaczmarczyk
To bardzo rzadkie zjawisko - szczeciński miłośnik astronomii komentuje tajemnicze rozbłyski na polskim niebie, a dokładnie deorbitację drugiego członu rakiety Falcon 9. Około 5 rano obiekt przeleciał m.in. nad zachodnią Polską.
Fragment rakiety, która została wystrzelona w USA na początku lutego, niekontrolowanie wszedł w atmosferę.

- Taka deorbitacja to nic skrajnie niebezpiecznego - twierdzi Paweł Szkaplewicz z Polskiego Towarzystwa Miłośników Astronomii w Szczecinie. - Chyba coś poszło nie tak, bo z reguły ta deorbitacja następuje nad oceanem tak, aby nie było ryzyka, że te części spadną na teren zamieszkały. Taka sytuacja rzadko miewa miejsce i ci, co to widzieli na pewno byli w szoku.

Najprawdopodobniej elementy rakiety spadły w Komornikach pod Poznaniem. Tam znaleziono zbiornik, który został zabezpieczony przez służby.

- To bardzo możliwe - mówi Szkaplewicz - i dodaje, że wszystko na to wskazuje, że szczątki rakiety były widoczne ze Szczecina i leciały w kierunku Poznania. - Całkiem uprawdopodobnione doniesienia mówią o tym, że zbiornik na hel, który jest bardzo istotny w procesie spalania paliwa w rakiecie i dodatkowo służy też manewrowaniu, że ten kompozytowy zbiornik na hel spadł gdzieś pod Poznaniem.

Obiekt przypominający fragment rakiety spadł na teren firmy w Komornikach. Przedmiot zabezpieczają policja, straż pożarna i saperzy. Pracownicy hurtowni elektrycznej nad ranem zauważyli coś podobnego do kompozytowego zbiornika. Według autora bloga „Z głową w gwiazdach” Karola Wójcika, to część rakiety Falcon 9, która w nocy weszła w atmosferę nad Polską. Służby dostały zgłoszenie po godzinie 9.

Mieszkaniec Komornik pan Damian nie ukrywa zdziwienia - jego zdaniem - późną reakcją służb. - Tym bardziej się dziwię, że obok mamy lotnisko Krzesiny i Ławica i wszystko powinno być monitorowane. Nie żyjemy w świecie, że nikt tego nie obserwuje, a za wschodnią granicą mamy wojnę - podkreśla pan Damian.

Przedmiot ma pół metra szerokości i półtora metra długości. Zdaniem Karola Wójcika, taki sam zbiornik spadł cztery lata temu na farmę w Waszyngtonie. W Komornikach służby na miejscu zabezpieczają teren zakładu i badają przedmiot. Jest tam też przedstawiciel Polskiej Agencji Kosmicznej.

W Nowym Tomyślu znaleziono kolejne części prawdopodobnie rakiety Falcon 9 - informuje Polska Agencja Kosmiczna. Rzeczniczka POLSY Agnieszka Gapys powiedziała Polskiemu Radiu, że na miejsce udali się przedstawiciele Agencji. Dodała, że służby już sprawdzają, czy można to zakwalifikować jako część rakiety Falcon 9, czy nie.

Edycja tekstu: Piotr Kołodziejski
- Taka deorbitacja to nic skrajnie niebezpiecznego - twierdzi Paweł Szkaplewicz z Polskiego Towarzystwa Miłośników Astronomii w Szczecinie.
- To bardzo możliwe - mówi Szkaplewicz - i dodaje, że wszystko na to wskazuje, że szczątki rakiety były widoczne ze Szczecina i leciały w kierunku Poznania.
Mieszkaniec Komornik pan Damian nie ukrywa zdziwienia - jego zdaniem - późną reakcją służb.
W Nowym Tomyślu znaleziono kolejne części prawdopodobnie rakiety Falcon 9 - informuje Polska Agencja Kosmiczna. Rzeczniczka POLSY Agnieszka Gapys powiedziała Polskiemu Radiu, że na miejsce udali się przedstawiciele Agencji.

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

12345
12345
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty