Radio SzczecinRadio Szczecin » Polska i świat
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz

Paweł Krzysiek jest rzecznikiem Międzynarodowego Czerwonego Krzyża w Damaszku. Fot. https://twitter.com/pkrzysiekicrc
Paweł Krzysiek jest rzecznikiem Międzynarodowego Czerwonego Krzyża w Damaszku. Fot. https://twitter.com/pkrzysiekicrc
W ataku na ciężarówki ONZ jadące do Aleppo zginęli w poniedziałkowy wieczór wolontariusze.
W podobny sposób - jak ONZ - pomaga szczecinianin Paweł Krzysiek z Czerwonego Krzyża. Twierdzi, że atak na wolontariuszy jest tym bardziej bolesny, że część z zabitych osób znał. - Do miejscowości w której ten atak nastąpił bardzo często jeździliśmy, jedliśmy z dyrektorem oddziału, który niestety zginął - podkreśla Krzysiek.

Od początku trwającej szósty rok wojny w Syrii zginęło ponad 50 wolontariuszy.

- Zdarzały się sytuacje, gdy przekraczaliśmy linię frontu i byliśmy ostrzeliwani. Ciężko w takim momencie chaosu powiedzieć, czy to był atak pośredni, czy dostaliśmy się pod ostrzał - mówi szczecinianin z Czerwonego Krzyża.

Krzysiek dodaje, że CK z pomocy nie zrezygnuje. - Jeśli my nie będziemy pomagać, to kto będzie? - pyta. - Wielokrotnie w wyniku pośredniego ostrzału w nasze ciężarówki wbijały się kule. Ryzyko zawsze istnieje, ale trzeba zadać sobie pytanie, jeżeli my tego nie będziemy robić, to kto pomoże tym ludziom. Sytuacja tych ludzi, która jest dramatyczna, stanie się wręcz nie do pomyślenia.

W poniedziałkowym ataku na konwój humanitarnym niedaleko Aleppo zginęło 36 osób, w tym 12 wolontariuszy. Nie wiadomo, kto stoi za ostrzałem. Organizacja Narodów Zjednoczonych poinformowała we wtorek, że po ataku zawiesza pomoc humanitarną w Syrii.
Relacja Tobiasza Madejskiego.
Paweł Krzysiek dodaje, że CK z pomocy nie zrezygnuje.

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

12345
12345
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty