Opozycja mówi o sukcesie protestów przeciwko zmianom w wymiarze sprawiedliwość i zapowiada przesłanie prezydentowi projektu ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa. W marcu opozycja zgłosiła w Sejmie propozycję autorstwa Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia.
Wicemarszałek Sejmu i szef klubu PiS Ryszard Terlecki zadeklarował, że partia rządząca oczekuje na projekty prezydenta Andrzeja Dudy dotyczące reformy sądownictwa. Po tym, jak prezydent zawetował ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa i Sądzie Najwyższym, szef klubu PiS zaznaczył, że partia nie będzie przygotowywać kolejnych propozycji zmian w sądownictwie.
- Przedstawiliśmy własne projekty, a także wprowadziliśmy tam poprawki, których zażyczył sobie czy które zaproponował pan prezydent, to nie spotkało się z jego uznaniem, teraz czekamy na projekt pana prezydenta - wyjaśnił szef klubu PiS.
Jak mówił szef klubu PiS, nie ma mowy o "wojnie na górze" między partią rządzącą a prezydentem, ale pewne zaskoczenie jest.
- To są nasi wyborcy, także pana prezydenta. Jak obserwujemy w mediach społecznościowych, niektórzy z nich są rozczarowani. My - powiedziałbym - byliśmy zaskoczeni. Natomiast to się oczywiście okaże w sondażach - stwierdził Ryszard Terlecki.
Polityk PiS zaznaczył też, że nie ma ryzyka rozpadu koalicji rządzącej - Prawa i Sprawiedliwości, Polski Razem i Solidarnej Polski.
- Nie ma żadnych powodów, żeby wybory parlamentarne odbyły się wcześniej, większość parlamentarna jest stabilna i na tyle stabilna, że z pewnością te dwa lata utrzyma się - podkreślił.
Ryszard Terlecki mówił ponadto, że jego ugrupowanie "trochę niepokoi fakt, że prezydent nie odciął się od nacisków ulicy". Jak zapewnił, PiS "nie ma nic przeciwko" demonstracjom, a manifestacje są dowodem na dobre funkcjonowanie demokracji w Polsce.
- Natomiast w czasie tych demonstracji dochodziło do incydentów, które nie powinny mieć miejsca i szkoda, że one zdarzyły się i szkoda, że pan prezydent się do nich nie odniósł - powiedział wicemarszałek Sejmu.
Polityk podkreślał, że przedstawiciele partii rządzącej informowali prezydenta o przebiegu prac legislacyjnych nad ustawą o Sądzie Najwyższym.
- Przecież na życzenie pana prezydenta wnieśliśmy istotne zmiany w ustawach. Wydaje mi się, że te jego oczekiwania zostały spełnione. Pan prezydent mówił, że nie do końca. Temu trzeba się jeszcze przyjrzeć (...) Myślę, że nikt nie zawinił - ocenił Ryszard Terlecki. Wicemarszałek dodał, że nie widzi żadnych powodów, by pozycja ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry zmieniła się.
Szef klubu PiS wyraził zadowolenie z faktu podpisania przez Andrzeja Dudę ustawy o ustroju sądów powszechnych.
- To jest akurat ta rzecz, która w bardzo istotny sposób wpłynie na organizacyjne funkcjonowanie sądów - powiedział Ryszard Terlecki. Jak zapewnił, Prawo i Sprawiedliwość "bardzo stanowczo" upomina się, by odmienić "skamieniały" system sądownictwa. Szef klubu PiS zwrócił, że rządząca większości zależy na zwiększeniu odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów i zmianach personalnych w wymiarze sprawiedliwości.
- Przedstawiliśmy własne projekty, a także wprowadziliśmy tam poprawki, których zażyczył sobie czy które zaproponował pan prezydent, to nie spotkało się z jego uznaniem, teraz czekamy na projekt pana prezydenta - wyjaśnił szef klubu PiS.
Jak mówił szef klubu PiS, nie ma mowy o "wojnie na górze" między partią rządzącą a prezydentem, ale pewne zaskoczenie jest.
- To są nasi wyborcy, także pana prezydenta. Jak obserwujemy w mediach społecznościowych, niektórzy z nich są rozczarowani. My - powiedziałbym - byliśmy zaskoczeni. Natomiast to się oczywiście okaże w sondażach - stwierdził Ryszard Terlecki.
Polityk PiS zaznaczył też, że nie ma ryzyka rozpadu koalicji rządzącej - Prawa i Sprawiedliwości, Polski Razem i Solidarnej Polski.
- Nie ma żadnych powodów, żeby wybory parlamentarne odbyły się wcześniej, większość parlamentarna jest stabilna i na tyle stabilna, że z pewnością te dwa lata utrzyma się - podkreślił.
Ryszard Terlecki mówił ponadto, że jego ugrupowanie "trochę niepokoi fakt, że prezydent nie odciął się od nacisków ulicy". Jak zapewnił, PiS "nie ma nic przeciwko" demonstracjom, a manifestacje są dowodem na dobre funkcjonowanie demokracji w Polsce.
- Natomiast w czasie tych demonstracji dochodziło do incydentów, które nie powinny mieć miejsca i szkoda, że one zdarzyły się i szkoda, że pan prezydent się do nich nie odniósł - powiedział wicemarszałek Sejmu.
Polityk podkreślał, że przedstawiciele partii rządzącej informowali prezydenta o przebiegu prac legislacyjnych nad ustawą o Sądzie Najwyższym.
- Przecież na życzenie pana prezydenta wnieśliśmy istotne zmiany w ustawach. Wydaje mi się, że te jego oczekiwania zostały spełnione. Pan prezydent mówił, że nie do końca. Temu trzeba się jeszcze przyjrzeć (...) Myślę, że nikt nie zawinił - ocenił Ryszard Terlecki. Wicemarszałek dodał, że nie widzi żadnych powodów, by pozycja ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry zmieniła się.
Szef klubu PiS wyraził zadowolenie z faktu podpisania przez Andrzeja Dudę ustawy o ustroju sądów powszechnych.
- To jest akurat ta rzecz, która w bardzo istotny sposób wpłynie na organizacyjne funkcjonowanie sądów - powiedział Ryszard Terlecki. Jak zapewnił, Prawo i Sprawiedliwość "bardzo stanowczo" upomina się, by odmienić "skamieniały" system sądownictwa. Szef klubu PiS zwrócił, że rządząca większości zależy na zwiększeniu odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów i zmianach personalnych w wymiarze sprawiedliwości.