Parlament Europejski przyjął krytyczną rezolucję o demokracji w Polsce. Za głosowało 438 europosłów, 152 było przeciw, 71 wstrzymało się od głosu. Dokument umożliwia rozpoczęcie przez Europarlament procedury uruchomienia artykułu 7. unijnego traktatu. Chodzi o przygotowanie wniosku do krajów członkowskich, stwierdzającego poważne zagrożenie dla praworządności.
Europosłowie napisali, że sytuacja w Polsce stwarza ryzyko naruszenia unijnych zasad i zlecili parlamentarnej komisji przygotowanie raportu. Ma on być podstawą do uruchomienia art. 7. - Europa straciła cierpliwość do naszego rządu - mówił europoseł Janusz Lewandowski.
W rezolucji jest też m.in. apel o wstrzymanie wycinki w Puszczy Białowieskiej. Dokument ostro skrytykowali europosłowie Prawa i Sprawiedliwości. - Czego dotyczy ta rezolucja? Jest ona pełna kłamstw, przekłamań, nieprawd, półprawd i manipulacji - ocenił zapisy Tomasz Poręba.
Europosłowie PiS-u powiedzieli, że skandalem jest nazwanie Marszu Niepodległości faszystowskim i ksenofobicznym. Jako kłamliwe określili zapisy mówiące o tym, że liderzy opozycyjni objęci są nadzorem policyjnym i że niezawisłość sądów jest zagrożona. Skrytykowali też Europarlament za promowanie aborcji.
W rezolucji jest też m.in. apel o wstrzymanie wycinki w Puszczy Białowieskiej. Dokument ostro skrytykowali europosłowie Prawa i Sprawiedliwości. - Czego dotyczy ta rezolucja? Jest ona pełna kłamstw, przekłamań, nieprawd, półprawd i manipulacji - ocenił zapisy Tomasz Poręba.
Europosłowie PiS-u powiedzieli, że skandalem jest nazwanie Marszu Niepodległości faszystowskim i ksenofobicznym. Jako kłamliwe określili zapisy mówiące o tym, że liderzy opozycyjni objęci są nadzorem policyjnym i że niezawisłość sądów jest zagrożona. Skrytykowali też Europarlament za promowanie aborcji.
Dodaj komentarz 2 komentarze
Należałoby wspomnieć o poprawce złożonej przez PO mówiącej o Marszu Niepodległości, że "w Warszawie odbył się marsz faszystów". Tacy to patrioci.
@Mietek
masz rację. Należy tępić faszystów kryjących się za rzekomo patriotycznymi hasłami i bandyckimi kominiarkami. Ale Błaszczak i jego służby tego nie widzą. Milcząco przyzwalają i tolerują. Nie pochwalają, lecz rozumieją. czyż nie?