"Jedyną osobą, która może rozwiązać konflikt pomiędzy resortem zdrowia a lekarzami z Porozumienia Zielonogórskiego jest premier Ewa Kopacz" - mówił w poniedziałek w "Rozmowach pod krawatem" Artur Balazs, były minister rolnictwa.
Zdaniem Balazsa, szef resortu zdrowia Bartosz Arłukowicz sam nie poradzi sobie z tym problemem i ruch należy do Kopacz.
- Na niej w tej chwili spoczywa obowiązek natychmiastowego uruchomienia tych przychodni. Nie może uniknąć odpowiedzialności za tę sprawę - mówi Artur Balazs.
Balazs dodał, że jego zdaniem Arłukowicz jest za bardzo zaangażowany emocjonalnie w ten spór.
- Sytuacja w której zakładnikami są pacjenci jest absolutnie skandaliczna i do niej nigdy nie wolno było dopuścić. Tutaj odpowiedzialność spoczywa na ministrze - mówi Balazs.
Z powodu braku kompromisu pomiędzy resortem zdrowia a Porozumieniem Zielonogórskim w sprawie kontraktów na rok 2015, w kilku województwach część lekarzy po 1 stycznia nie otworzyła swoich gabinetów. Punktami spornymi są m.in. nowe obowiązki lekarzy rodzinnych jakie nakłada na nich pakiet onkologiczny.
Najgorzej w kraju jest w Lubuskiem, gdzie dostępu do podstawowej opieki zdrowotnej nie ma 76 procent pacjentów.
Jak podał portal wp.pl część lekarzy z regionu łódzkiego, którzy podpisali już umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia, chce w poniedziałek złożyć wypowiedzenia umów. Uzależniają to od tego, czy minister zdrowia podejmie negocjacje z Porozumieniem Zielonogórskim.
Posłuchaj "Rozmów pod krawatem" i zobacz wideo.
- Na niej w tej chwili spoczywa obowiązek natychmiastowego uruchomienia tych przychodni. Nie może uniknąć odpowiedzialności za tę sprawę - mówi Artur Balazs.
Balazs dodał, że jego zdaniem Arłukowicz jest za bardzo zaangażowany emocjonalnie w ten spór.
- Sytuacja w której zakładnikami są pacjenci jest absolutnie skandaliczna i do niej nigdy nie wolno było dopuścić. Tutaj odpowiedzialność spoczywa na ministrze - mówi Balazs.
Z powodu braku kompromisu pomiędzy resortem zdrowia a Porozumieniem Zielonogórskim w sprawie kontraktów na rok 2015, w kilku województwach część lekarzy po 1 stycznia nie otworzyła swoich gabinetów. Punktami spornymi są m.in. nowe obowiązki lekarzy rodzinnych jakie nakłada na nich pakiet onkologiczny.
Najgorzej w kraju jest w Lubuskiem, gdzie dostępu do podstawowej opieki zdrowotnej nie ma 76 procent pacjentów.
Jak podał portal wp.pl część lekarzy z regionu łódzkiego, którzy podpisali już umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia, chce w poniedziałek złożyć wypowiedzenia umów. Uzależniają to od tego, czy minister zdrowia podejmie negocjacje z Porozumieniem Zielonogórskim.
Posłuchaj "Rozmów pod krawatem" i zobacz wideo.