Historia przyznała rację Napieralskiemu - tak wyborczą porażkę Zjednoczonej Lewicy komentuje były minister w rządzie Leszka Millera Jacek Piechota.
- Niestety taka nie nastąpiła, stąd słaby wynik - uważa Piechota. - Przewodnicząca Nowacka to dobry ruch, ale cały czas stojący za nią Leszek Miller, Palikot, tu przede wszystkim szukałbym obciążenia.
W ocenie byłego ministra, SLD nadal płaci za wystawienie nieznanej wcześniej Magdaleny Ogórek w wyborach prezydenckich.
- Już wtedy mówiono, że po Ogórek na lewicy może być tylko mizeria. Niestety tamten ruch i kandydatura w wyborach prezydenckich to była kpina z elektoratu lewicowego - stwierdził Piechota.
Wciąż nie wiadomo, czy zjednoczona lewica wejdzie do sejmu. Po przeliczeniu głosów z ponad połowy komisji ma niecałe 8 proc. poparcia, a w przypadku koalicji próg wynosi 8 procent.
Także w okręgu szczecińskim partii poszło równie słabo, mimo że dawnej był to bastion lewicy. Jeszcze w 2007 roku Sojusz zdobył tu 17 proc. głosów.