Ciężarówka, która została użyta do zamachu w Berlinie wróci do Polski być może jeszcze w pierwszym kwartale tego roku. Jak dowiedziało się Radio Szczecin, Niemcy nie zakończyli swoich badań, przez co opóźnia się termin przekazania samochodu.
Takie informacje trafiły do polskich śledczych z prokuratury w Karlsruhe. Dopóki więc nie zakończą się czynności prowadzone przez Niemców, pojazd nie będzie mógł trafić do Polski. Dodatkowo - jak mówi naczelnik szczecińskiego oddziału Prokuratury Krajowej Aldona Lema - Niemcy pytali o różnice w procedurach obu krajów.
- Pytają o to czy nastąpi konfiskata ciężarówki - dodaje Aldona Lema. - Jest różnica związana z tym, czy prokurator jest władny wydać decyzję co do dowodu rzeczowego. Tak jest. Jednak stronie niemieckiej ta informacja nie jest znana.
Odpowiedź na wszystkie pytania będzie przygotowywana w najbliższych dniach i najpóźniej w przyszłym tygodniu trafi do Niemiec.
- Myślę, że kiedy zajmiemy stanowisko, strona niemiecka określi termin, w jakim możliwe będzie przekazanie dowodu rzeczowego. My z kolei, ze swojej strony, potrzebujemy troszeczkę czasu na kwestie techniczne związane z przetransportowaniem samochodu, jak również przygotowaniem odpowiednich biegłych do badań - mówi Lema.
Na pytanie czy można zaryzykować stwierdzenie, że ciężarówka będzie w Polsce w lutym, Aldona Lema odpowiedziała: - Można zaryzykować, że w lutym nie będzie jej w Polsce.
Jak dodała, powinno to nastąpić w pierwszym kwartale tego roku.
W Polsce samochód przejdzie kolejne badania. Nasi śledczy przeprowadzili także dodatkowe badania ciała polskiego kierowcy ciężarówki zabitego przez terrorystę. Ich wstępne wyniki będą znane za kilka dni.
Do zamachu w Berlinie doszło 19 grudnia ubiegłego roku. Terrorysta Anis Amri zabił polskiego kierowcę tira, porwał jego ciężarówkę i wjechał nią w tłum ludzi zgromadzony na jarmarku bożonarodzeniowym. Potrącił śmiertelnie 11 osób. Po ataku uciekł do Włoch. Tam zastrzelił go policjant.
- Pytają o to czy nastąpi konfiskata ciężarówki - dodaje Aldona Lema. - Jest różnica związana z tym, czy prokurator jest władny wydać decyzję co do dowodu rzeczowego. Tak jest. Jednak stronie niemieckiej ta informacja nie jest znana.
Odpowiedź na wszystkie pytania będzie przygotowywana w najbliższych dniach i najpóźniej w przyszłym tygodniu trafi do Niemiec.
- Myślę, że kiedy zajmiemy stanowisko, strona niemiecka określi termin, w jakim możliwe będzie przekazanie dowodu rzeczowego. My z kolei, ze swojej strony, potrzebujemy troszeczkę czasu na kwestie techniczne związane z przetransportowaniem samochodu, jak również przygotowaniem odpowiednich biegłych do badań - mówi Lema.
Na pytanie czy można zaryzykować stwierdzenie, że ciężarówka będzie w Polsce w lutym, Aldona Lema odpowiedziała: - Można zaryzykować, że w lutym nie będzie jej w Polsce.
Jak dodała, powinno to nastąpić w pierwszym kwartale tego roku.
W Polsce samochód przejdzie kolejne badania. Nasi śledczy przeprowadzili także dodatkowe badania ciała polskiego kierowcy ciężarówki zabitego przez terrorystę. Ich wstępne wyniki będą znane za kilka dni.
Do zamachu w Berlinie doszło 19 grudnia ubiegłego roku. Terrorysta Anis Amri zabił polskiego kierowcę tira, porwał jego ciężarówkę i wjechał nią w tłum ludzi zgromadzony na jarmarku bożonarodzeniowym. Potrącił śmiertelnie 11 osób. Po ataku uciekł do Włoch. Tam zastrzelił go policjant.