AgroUnia protestowała na ulicach Warszawy, a w czwartek Sejm zajmie się wnioskiem Platformy Obywatelskiej o odwołanie ministra rolnictwa Jana Krzysztofa Ardanowskiego.
- W rządzie powinny zmienić się być może osoby, które sprawują władzę. Chociażby osoba wykonująca pracę ministra rolnictwa - uważa Stempniak.
Jak przekonywała profesor Katarzyna Duczkowska-Małysz była wiceminister rolnictwa, AgroUnia powinna usiąść do stołu z ministrem, a nie robić zadymy na ulicach po to, żeby go odwołać.
- Nie zmiana ministra jest przyczyną tego wszystkiego, że komuś się nie wiedzie. Uważam, że to jest jeden z lepszych ministrów rolnictwa, a na pewno dużo wiedzący na temat rolnictwa i jeśli może wyjść rolnikom naprzeciw to na pewno wyjdzie. Tylko nie zawsze może, ze względów formalno-prawnych - komentowała prof. Duczkowska-Małysz.
Przewodniczący Solidarności Rolników na Pomorzu Zachodnim Edward Kosmal mówił, że to nie minister Jan Krzysztof Ardanowski jest problemem. Jak dodał trzeba zastanowić się jak zmieniać prawo tak, żeby pomóc rolnikom.
- Uważam, że tego ministra należy bronić. Mamy problem z korporacjami. 80 procent sprzedaży we Francji idzie przez korporację, przez sklepy wielkopowierzchniowe. W Polsce w granicach 60 procent. I tu jest problem. Zabrano nam rynek i ten rynek musimy odzyskać - zapowiedział Kosmal.
W obronie ministra staje też premier Mateusz Morawiecki. Jak wyliczał, sprzedaż produktów rolnych w ubiegłym roku osiągnęła prawie 30 miliardów euro. A to rekordowa liczba.
Jak mówiła w środę w programie "Radio Szczecin na Wieczór" pełnomocniczka AgroUnii, Patrycja Stempniak rolnictwo w Polsce po prostu nie jest w dobrej kondycji.
Jak przekonywała profesor Katarzyna Duczkowska-Małysz była wiceminister rolnictwa, AgroUnia powinna usiąść do stołu z ministrem, a nie robić zadymy na ulicach po to, żeby go odwołać.