Jeżeli sytuacja się nie poprawi, potrzebne są nam bardziej restrykcyjne obostrzenia - mówili zgodnie goście "Kawiarenki Politycznej" Radia Szczecin.
W ten sposób politycy z regionu komentowali słowa ministra zdrowia Adama Niedzielskiego o możliwości wprowadzenia m.in. godziny policyjnej. Poseł Prawa i Sprawiedliwości, Leszek Dobrzyński mówi, że to prawdopodobny scenariusz.
- Jeśli rzeczywiście nie będzie widać warunków poprawy, to będzie trzeba podejmować bardzo trudne, dramatyczne i niepopularne decyzje - przewiduje Leszek Dobrzyński.
Poseł klubu Koalicji Obywatelskiej, Grzegorz Napieralski wyliczał błędy w zarządzaniu podczas kryzysu
- W tych najgorętszych, najgorszych, najbardziej tragicznych momentach trzeba było wprowadzić jeden ze stanów nadzwyczajnych. Wtedy policja może egzekwować bardziej restrykcje, które są nakładane - dodał Grzegorz Napieralski.
Wtórował mu Jarosław Rzepa, poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego.
- Ewidentny błąd to Wielka Brytania i powroty. Tak samo, w mojej ocenie, błędem było otwarcie szkół 1-3 bez wcześniejszego zaszczepienia nauczycieli - zaznaczył Jarosław Rzepa.
Marek Zakrzewski, lider Porozumienia w naszym regionie dodał, że warto pamiętać o przedsiębiorcach. Jego zdaniem twardy lockdown należy przeplatać z luzowaniem obostrzeń.
- Może warto byłoby poddać pod dyskusję taki pomysł, byśmy dali możliwość, rekomendację, a nie obostrzenia pomiędzy tymi falami, aby przedsiębiorcy mogli funkcjonować - proponował Marek Zakrzewski.
W ubiegły czwartek premier Mateusz Morawiecki oraz minister zdrowia Adam Niedzielski ogłosili twardy lockdown w kraju na czas przygotowań oraz Świąt Wielkiej Nocy. Między innymi w sklepach wprowadzono limity klientów na metr kwadratowy.
Nowe zasady bezpieczeństwa będą obowiązywały do 9 kwietnia.
- Jeśli rzeczywiście nie będzie widać warunków poprawy, to będzie trzeba podejmować bardzo trudne, dramatyczne i niepopularne decyzje - przewiduje Leszek Dobrzyński.
Poseł klubu Koalicji Obywatelskiej, Grzegorz Napieralski wyliczał błędy w zarządzaniu podczas kryzysu
- W tych najgorętszych, najgorszych, najbardziej tragicznych momentach trzeba było wprowadzić jeden ze stanów nadzwyczajnych. Wtedy policja może egzekwować bardziej restrykcje, które są nakładane - dodał Grzegorz Napieralski.
Wtórował mu Jarosław Rzepa, poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego.
- Ewidentny błąd to Wielka Brytania i powroty. Tak samo, w mojej ocenie, błędem było otwarcie szkół 1-3 bez wcześniejszego zaszczepienia nauczycieli - zaznaczył Jarosław Rzepa.
Marek Zakrzewski, lider Porozumienia w naszym regionie dodał, że warto pamiętać o przedsiębiorcach. Jego zdaniem twardy lockdown należy przeplatać z luzowaniem obostrzeń.
- Może warto byłoby poddać pod dyskusję taki pomysł, byśmy dali możliwość, rekomendację, a nie obostrzenia pomiędzy tymi falami, aby przedsiębiorcy mogli funkcjonować - proponował Marek Zakrzewski.
W ubiegły czwartek premier Mateusz Morawiecki oraz minister zdrowia Adam Niedzielski ogłosili twardy lockdown w kraju na czas przygotowań oraz Świąt Wielkiej Nocy. Między innymi w sklepach wprowadzono limity klientów na metr kwadratowy.
Nowe zasady bezpieczeństwa będą obowiązywały do 9 kwietnia.
- Jeśli rzeczywiście nie będzie widać warunków poprawy, to będzie trzeba podejmować bardzo trudne, dramatyczne i niepopularne decyzje - przewiduje Leszek Dobrzyński.
- W tych najgorętszych, najgorszych, najbardziej tragicznych momentach trzeba było wprowadzić jeden ze stanów nadzwyczajnych. Wtedy policja może egzekwować bardziej restrykcje, które są nakładane - dodał Grzegorz Napieralski.
- Ewidentny błąd to Wielka Brytania i powroty. Tak samo, w mojej ocenie, błędem było otwarcie szkół 1-3 bez wcześniejszego zaszczepienia nauczycieli - zaznaczył Jarosław Rzepa.
Dodaj komentarz 4 komentarze
Gastronomia nie działa, hotele zamknięte ludzie w maskach i co dalej się zarażają? Niesamowite, ale jak to?! Zniszczenie gospodarki nic nie dało? Pandemia nie ustąpiła? To trzeba jeszcze zamordyzm całkowity wprowadzić...
w 1981r. ówczesna komuna wprowadziła Stan Wojenny uzasadniając to m.in. załamaniem gospodarki i brakami w sklepach.
Dziś, obecna, zapowiada równie bezprawne zamykanie kraju tłumacząc to załamaniem służby zdrowia i brakiem wolnych łóżek.
Wtedy i dziś powodem bezprawnych restrykcji jest złe funkcjonowanie tego, za co odpowiada władza.
Osłabienie gospodarki jest skutkiem pandemii. Gospodarka nie jest zniszczona. Mamy najniższe bezrobocie i drugi najniższy spadek PKB w UE. Pomijając fakt, że ludzie chodzą w większości w maskach, ale w połowie z nosami na wierzchu, to nie da się w 100% uniknąć nowych zakażeń. Żeby tak się mogło stać, trzeba by wszystkich co do jednego zamknąć bez możliwości kontaktu z innymi. Co jest oczywiście nierealne. Nie ma załamania służby zdrowia i braku wolnych łóżek, ale aby do tego nie doszło być może będzie konieczne wprowadzenie godziny policyjnej wzorem innych państw. Jak już pisałem hipokryto nikt nie może zapewnić całkowity brak nowych zakażeń. Nawet rząd. Co więcej, bardziej niż od rządu ilość zakażeń zależy od zachowania "zwykłych" ludzi.
@Paweł, bardzo słusznie zauważyłeś, że nikt nie zapewni braku nowych zarażeń i że lockdown nie działa. Dlatego należałoby przenieść środki z tych śmiesznych "tarcz", które są rozkradane przez "znajomych królika" na doinwestowanie służby zdrowia. Potrzebujemy karetek, a nie nowych limuzyn i sylwestra w Zakopanem.