W Nowym Jorku odbyło się nadzwyczajne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych. Powodem jest kryzysowa sytuacja na wschodzie Ukrainy.
Przedstawicielka USA stanowczo zakomunikowała, że Kreml kłamał, manipulował oraz mataczył opinię publiczną całego świata, przedstawiając w fałszywy sposób, swoją rolę w konflikcie we Wschodniej Ukrainie.
Z kolei Barack Obama nie wykluczył nałożenia na Moskwę kolejnych dotkliwych sankcji, jeżeli ta nie zaprzestanie swoich prowokacyjnych działań, które eskalują tylko już bardzo napiętą sytuację.
Amerykański prezydent kolejny raz podkreślił, że jego kraj nie zamierza się angażować w konflikt militarnie. Potwierdził jednak, że wojsko Rosyjskie wtargnęło na terytorium Ukrainy nielegalnie i dodał, że nałożone przez Waszyngton wcześniejsze obostrzenia, już rykoszetem odbijają się na rosyjskiej gospodarce.
Obama telefonicznie rozmawiał z kanclerz Niemiec Angelą Merkel. Obaj politycy zgodnie stwierdzili, że działania Kremla nie mogą pozostać bez międzynarodowego echa.
Prezydent Barack Obama zaznaczył również, że USA stoją ramię w ramię z Ukrainą i robią wszystko co mogą, by pomóc Kijowowi dyplomatycznie i finansowo.
Zapowiedział również, że Waszyngton odwiedzi w przyszłym miesiącu ukraiński prezydent Petro Poroszenko.