To początek kłopotów marszałka Radosława Sikorskiego - powiedział szef Sojuszu Lewicy Demokratycznej Leszek Miller.
W środę rano na antenie TVN24 Miller komentował wtorkowe zachowanie marszałka sejmu, który najpierw uciekł z konferencji prasowej nie odpowiadając na pytanie, a po południu zwołał następną i stwierdził, że zawiodła go pamięć.
- Mieliśmy poranny dramat i wieczorną farsę. Wieczorem pan marszałek Sikorski zaprzeczył stwierdzeniom, które padały rano. Cesarz Napoleon mawiał w takim przypadku - od wzniosłości do śmieszności tylko jeden krok. Wczoraj ten krok został postawiony - komentował Miller.
Szef SLD zaznaczył, że wbrew twierdzeniu o "zamkniętym temacie" po przeprosinach marszałka Sejmu, sprawa cały czas pozostaje otwarta.
- Mieliśmy poranny dramat i wieczorną farsę. Wieczorem pan marszałek Sikorski zaprzeczył stwierdzeniom, które padały rano. Cesarz Napoleon mawiał w takim przypadku - od wzniosłości do śmieszności tylko jeden krok. Wczoraj ten krok został postawiony - komentował Miller.
Szef SLD zaznaczył, że wbrew twierdzeniu o "zamkniętym temacie" po przeprosinach marszałka Sejmu, sprawa cały czas pozostaje otwarta.