Rząd pracuje nad kolejnymi znaczącymi podwyżkami dla nauczycieli - zapewnia szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk.
ZNP chce zwiększenia o 1000 złotych kwoty bazowej służącej do wyliczania średniego wynagrodzenia nauczycieli i grozi przeprowadzeniem strajku w czasie egzaminów. Dworczyk podkreślał, że rząd nie jest dzisiaj w stanie zrealizować tego żądania, gdyż podwyższenie nauczycielskich pensji musi być rozłożone na kilka lat.
- Mówimy o pewnych możliwościach. Wspominali o tym i premier Morawiecki i wicepremier Szydło, np. że w roku 2020, czyli to już jest kolejna podwyżka, chcielibyśmy aby średnia pensja nauczyciela dyplomowanego oscylowała na poziomie 6 tysięcy złotych. To wszystko wymaga rozmów, ustaleń i traktujemy dzisiejsze rozmowy o wynagrodzenia jako próbę dojścia do pewnego systemu rozłożonego na kilka lat - powiedział Michał Dworczyk.
W poniedziałek przedstawiciele rządu i nauczycielskich związków zawodowych nie doszli do porozumienia. Kolejne rozmowy na temat podwyżek dla nauczycieli zaplanowano na 1 kwietnia.
- Mówimy o pewnych możliwościach. Wspominali o tym i premier Morawiecki i wicepremier Szydło, np. że w roku 2020, czyli to już jest kolejna podwyżka, chcielibyśmy aby średnia pensja nauczyciela dyplomowanego oscylowała na poziomie 6 tysięcy złotych. To wszystko wymaga rozmów, ustaleń i traktujemy dzisiejsze rozmowy o wynagrodzenia jako próbę dojścia do pewnego systemu rozłożonego na kilka lat - powiedział Michał Dworczyk.
W poniedziałek przedstawiciele rządu i nauczycielskich związków zawodowych nie doszli do porozumienia. Kolejne rozmowy na temat podwyżek dla nauczycieli zaplanowano na 1 kwietnia.