Minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński w oświadczeniu, po Marszu Niepodległości w Warszawie, potępił agresywne zachowania uczestników zgromadzenia.
Szef MSWiA stwierdził, że za legalną uznano jedynie manifestację w formie przejazdu samochodów i motocykli, natomiast marsz w formie tradycyjnej był - z uwagi na panujące przepisy epidemiczne - nielegalny.
Minister Mariusz Kamiński podkreślił, że zapowiedziana przez organizatorów forma marszu nie została dotrzymana. Jak napisał, równolegle do przejazdu, podczas nielegalnego zgromadzenia "doszło do incydentów polegających na agresywnych działaniach niektórych uczestników przemarszu, niszczeniu mienia i bezpośrednich atakach na policjantów zabezpieczających zgromadzenie".
W stronę funkcjonariuszy poleciały kamienie i race, a na błoniach Stadionu Narodowego,
w którym obecnie znajduje się szpital tymczasowy, zablokowano dojazd karetek i
transportów medycznych.
Szef MSWiA zaznaczył również, że odpowiedź policjantów, którzy użyli środków przymusu bezpośredniego była adekwatna do sytuacji. Wyraził również uznanie dla wszystkich, którzy "godnie uczcili" rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości.
Minister Mariusz Kamiński ma również nadzieję, że organizatorzy Marszu Niepodległości "właściwie ocenią zachowania, tych uczestników zgromadzenia, których postawa nie miała nic wspólnego ze świętowaniem niepodległości".
Minister spraw wewnętrznych i administracji przypomniał również, że w świetle obowiązujących ograniczeń epidemicznych, wszelkie zgromadzenia mają charakter nielegalny. Jak zapewnił, wobec innych zgromadzeń, podczas których dochodzić będzie do aktów przemocy i agresji - niezależnie od tego, kto będzie ich organizatorem - "będą podejmowane analogiczne i bardzo stanowcze działania policji".
Minister Mariusz Kamiński podkreślił, że zapowiedziana przez organizatorów forma marszu nie została dotrzymana. Jak napisał, równolegle do przejazdu, podczas nielegalnego zgromadzenia "doszło do incydentów polegających na agresywnych działaniach niektórych uczestników przemarszu, niszczeniu mienia i bezpośrednich atakach na policjantów zabezpieczających zgromadzenie".
W stronę funkcjonariuszy poleciały kamienie i race, a na błoniach Stadionu Narodowego,
w którym obecnie znajduje się szpital tymczasowy, zablokowano dojazd karetek i
transportów medycznych.
Szef MSWiA zaznaczył również, że odpowiedź policjantów, którzy użyli środków przymusu bezpośredniego była adekwatna do sytuacji. Wyraził również uznanie dla wszystkich, którzy "godnie uczcili" rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości.
Minister Mariusz Kamiński ma również nadzieję, że organizatorzy Marszu Niepodległości "właściwie ocenią zachowania, tych uczestników zgromadzenia, których postawa nie miała nic wspólnego ze świętowaniem niepodległości".
Minister spraw wewnętrznych i administracji przypomniał również, że w świetle obowiązujących ograniczeń epidemicznych, wszelkie zgromadzenia mają charakter nielegalny. Jak zapewnił, wobec innych zgromadzeń, podczas których dochodzić będzie do aktów przemocy i agresji - niezależnie od tego, kto będzie ich organizatorem - "będą podejmowane analogiczne i bardzo stanowcze działania policji".