Rzecznik Komendy Stołecznej Policji nadkomisarz Sylwester Marczak powiedział, że funkcjonariusze na razie nie odnotowali prowokacji ze strony innych grup na trasie Marszu Niepodległości w Warszawie.
Wcześniej w mediach społecznościowych prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Robert Bąkiewicz napisał, że „na skrzyżowaniu Alei Jerozolimskich z Nowym Światem z budynku leciały petardy na manifestantów”, a na dole - według jego relacji - stał duży oddział policji. W ocenie Roberta Bąkiewicza, sprowokowało to zamieszki.
Rzecznik stołecznej policji Sylwester Marczak odpowiedział, że agresorem byli chuligani uczestniczący w marszu.
Rzecznik stołecznej policji poinformował o zatrzymaniu osób, które zachowywały się agresywnie. Potwierdził, że w niektórych przypadkach funkcjonariusze byli zmuszeni użyć gazu i broni gładkolufowej. W starciach z chuliganami rannych zostało też kilku policjantów.
Szczegóły dotyczące między innymi konkretnej liczby zatrzymanych i stanu zdrowia funkcjonariuszy Komenda Stołeczna Policji ma podać jutro rano.
Rzecznik stołecznej policji Sylwester Marczak odpowiedział, że agresorem byli chuligani uczestniczący w marszu.
Rzecznik stołecznej policji poinformował o zatrzymaniu osób, które zachowywały się agresywnie. Potwierdził, że w niektórych przypadkach funkcjonariusze byli zmuszeni użyć gazu i broni gładkolufowej. W starciach z chuliganami rannych zostało też kilku policjantów.
Szczegóły dotyczące między innymi konkretnej liczby zatrzymanych i stanu zdrowia funkcjonariuszy Komenda Stołeczna Policji ma podać jutro rano.