Sąsiadujące z Izraelem kraje arabskie chcą natychmiastowego zawieszenia broni w Gazie.
Arabscy sąsiedzi Izraela nie stawali do tej pory po żadnej ze stron obecnego konfliktu. Jednak wraz z szybko rosnącą liczbą cywilów, którzy giną w izraelskich nalotach w Gazie z Jordanii czy Egiptu coraz częściej słychać słowa potępienia izraelskich działań. Jordański minister spraw zagranicznych Ayman Safadi oskarżył Izrael o zbrodnie wojenne w Gazie i zaapelował o wstrzymanie walk. „Domagamy się natychmiastowego zawieszenia broni i zakończenia wojny, by skończyć z zabijaniem niewinnych ludzi i ze zniszczeniem. To nie jest wojna w samoobronie“ - mówił.
Amerykański sekretarz stanu Antony Blinken, który był gościem spotkania ministrów w Ammanie, uważa jednak, że wstrzymanie walk nie jest obecnie możliwe. „Zawieszenie broni pozwoliłoby pozostać Hamasowi, przegrupować się i powtórzyć to, co zrobili 7 października“ - mówił.
Wczoraj izraelski premier Benjamin Netanjahu zapowiedział, że walki nie zostaną przerwane póki Hamas nie uwolni wszystkich zakładników.
Do tej pory w trwających od 7 października izraelskich nalotach na Gazę zginęło ponad 9,5 tysiąca osób, w większości cywilów. Wśród ofiar jest 3,5 tysiąca dzieci.