Zrobiliśmy tyle, ile można było zrobić - tak informację o tym, że w grobie Anny Walentynowicz było ciało innej ofiary katastrofy smoleńskiej skomentowała marszałek Sejmu. Ewa Kopacz dodała, że nie była przy identyfikacji zwłok w Moskwie.
Potwierdziła to marszałek Sejmu. Powiedziała, że o otwarcie trumny wnioskowała tylko rodzina zmarłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
- Do Moskwy pojechałam ze szczerymi intencjami. Zajmowałam się tam rodzinami - wyjaśnia Ewa Kopacz. - Każdy, kto tam był robił to, co do niego należało.
Prokuratura zapowiedziała już cztery kolejne ekshumacje ciał ofiar katastrofy smoleńskiej.