Z problemami łapówek w służbie zdrowia zetknął się niemalże każdy Polak, więc sprawa Tomasza Grodzkiego to poważne obciążenie dla PO - mówił w "Rozmowie pod krawatem" wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości, Antoni Macierewicz.
Po tym, jak profesor Uniwersytetu Szczecińskiego, Agnieszka Popiela wytknęła obecnemu marszałkowi Senatu, że w trakcie rozmowy o operacji jej matki Grodzki zasugerował, by przekazała 500 dolarów na fundację w której działał - zgłosiła się kolejna osoba z podobnymi informacjami.
Sprawę bada CBA i zdaniem Antoniego Macierewicza to Grodzkiemu powinno zależeć, żeby ją wyjaśnić.
- Wszyscy wiemy, że niestety bywało to zachowanie częste wśród lekarzy. Prawie w każdej rodzinie ktoś ma takie doświadczenie. Politycy Platformy Obywatelskiej nie zdają sobie sprawy jak olbrzymim ciężarem to się na nich kładzie. Gdyby przyjechali do Piotrkowa, Radomska czy innych mniejszych miast, to by zobaczyli jak bardzo negatywnie taki zarzut jest odbierany - zaznaczył wiceprezes PiS.
Tomasz Grodzki najpierw twierdził, że nie pamięta żadnego kontaktu z autorką wpisu i sytuacji sprzed 20 lat.
Dotarliśmy jednak do znacznie późniejszej korespondencji obu stron, z której wynika coś innego. Wtedy Grodzki tłumaczył, że "ta wymiana zdań w internecie umknęła jego uwadze".
Sprawę bada CBA i zdaniem Antoniego Macierewicza to Grodzkiemu powinno zależeć, żeby ją wyjaśnić.
- Wszyscy wiemy, że niestety bywało to zachowanie częste wśród lekarzy. Prawie w każdej rodzinie ktoś ma takie doświadczenie. Politycy Platformy Obywatelskiej nie zdają sobie sprawy jak olbrzymim ciężarem to się na nich kładzie. Gdyby przyjechali do Piotrkowa, Radomska czy innych mniejszych miast, to by zobaczyli jak bardzo negatywnie taki zarzut jest odbierany - zaznaczył wiceprezes PiS.
Tomasz Grodzki najpierw twierdził, że nie pamięta żadnego kontaktu z autorką wpisu i sytuacji sprzed 20 lat.
Dotarliśmy jednak do znacznie późniejszej korespondencji obu stron, z której wynika coś innego. Wtedy Grodzki tłumaczył, że "ta wymiana zdań w internecie umknęła jego uwadze".
Dodaj komentarz 5 komentarzy
ojtam ojtam... Waż proporcje, mocium panie!
Gołosłowne pomówienie o 500$ kontra udokumentowana łapówa 50.000 złotych dla księdza przyjęta przez Kaczyńskiego.
Łapówka to takie nieładne słowo. W tych kręgach słyszy się raczej o kopertach, gratyfikacjach, wyrazach wdzięczności, prezentach, upominkach, czy podarkach itp.
Już po wyborach a zatem pora wypuścić politycznego trupa z szafy. Jak Birgfellner dał Kaczyńskiemu 50 tys. PLN bez pokwitowania to prokuratura umarza śledztwo no bo nie ma znamion przestępstwa.
"Ałtorytet" i wyrocznia ten p. Macierewicz. A ten tytuł artykułu to manipulacja - nie każdy zauważy cudzysłowy i pomyśli, że takie jest stanowisko radia Szczecin. A może jest?
Cóż za brutalny atak na Karczewskiego!!! Tylko stracił stołek i już koledzy klubowi wypominają przeszłość....