Do zdarzenia doszło około godziny 15:40 przy ulicy Srebrnej.
Budynek mieszkalny uległ zawaleniu. W środku znajdowało się siedem osób, pięcioro dorosłych i dwójka dzieci. Na szczęście w wyniku tego zdarzenia nikt nie zginął. Wszyscy trafili do szpitali. W najcięższym stanie był mężczyzna w średnim wieku, nieprzytomnego śmigłowiec LPR zabrał do placówki w Gryficach. Dzieci są w wieku 3 i 7 lat.
Na miejscu pracowali policjanci, straż pożarna, która dokładnie sprawdzała gruzowisko. Było sześć karetek Pogotowia Ratunkowego, lądowały także dwa śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. - Po zakończeniu tych działań będziemy wyjaśniać przyczyny i okoliczności tego zdarzenia - relacjonowała w sobotę młodsza aspirant Ewelina Gryszpan z Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie.
Na miejscu był też nasz reporter Tomasz Duklanowski. Rozmawiał z sąsiadem, który jako pierwszy jeszcze przed przyjazdem służb wyciągał spod gruzów przysypaną rodzinę.
- Osobiście wyciągałem dziewczynkę jako pierwszą, potem mężczyznę, który leżał przy ogrodzeniu, którego wybuch odrzucił poza budynek. Potem przebiegliśmy na tył domu, gdzie ciężkim betonem, regipsami, całą konstrukcją, przywalona została kobieta. Odsunęliśmy we dwóch z sąsiadem tą konstrukcję, wyciągnąłem tą panią, przykryłem, bo zaczęło się jej robić zimno, natomiast wcześniej sprawdziliśmy, czy nie ma złamanego kręgosłupa, czy nogi. Cieszę się, że się wszystko szczęśliwie skończyło, mimo, że to wielka tragedia - podkreślał sąsiad, który pomagał w ratowaniu poszkodowanych.
Okoliczni mieszkańcy, kiedy tylko usłyszeli huk, ruszyli na pomoc.
- Gigantyczne uderzenie, gigantyczny huk, jakby eksplodowała bomba. Będąc tutaj na ogrodzie, robiąc swoją pracę, od razu rzuciłem wszystko i we trzech żeśmy dobiegli. - Nagle patrzę, a tam jest dom zawalony. Zaczynam biec razem z moim tatą i będąc w połowie drogi od miejsca wypadku, wychodziły osoby z okna. Spojrzały na nas i pytały co się stało, co się dzieje? I w pewnym momencie ktoś zaczął wołać o pomoc! - Dziewczynki nie widzieliśmy w ogóle, paliło się w środku, ogień dym - podkreślają sąsiedzi.
Otrzymujemy od was dużo pytań drogą telefoniczną i za pośrednictwem mediów społecznościowych, jak można pomóc rodzinie. Kiedy tylko będziemy mieli informacje o ewentualnym numerze konta lub zbiórce najpotrzebniejszych rzeczy opublikujemy taką aktualizację.
Ulica Srebrna jest całkowicie zablokowana.
Na miejscu pracowali policjanci, straż pożarna, która dokładnie sprawdzała gruzowisko. Było sześć karetek Pogotowia Ratunkowego, lądowały także dwa śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. - Po zakończeniu tych działań będziemy wyjaśniać przyczyny i okoliczności tego zdarzenia - relacjonowała w sobotę młodsza aspirant Ewelina Gryszpan z Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie.
Na miejscu był też nasz reporter Tomasz Duklanowski. Rozmawiał z sąsiadem, który jako pierwszy jeszcze przed przyjazdem służb wyciągał spod gruzów przysypaną rodzinę.
- Osobiście wyciągałem dziewczynkę jako pierwszą, potem mężczyznę, który leżał przy ogrodzeniu, którego wybuch odrzucił poza budynek. Potem przebiegliśmy na tył domu, gdzie ciężkim betonem, regipsami, całą konstrukcją, przywalona została kobieta. Odsunęliśmy we dwóch z sąsiadem tą konstrukcję, wyciągnąłem tą panią, przykryłem, bo zaczęło się jej robić zimno, natomiast wcześniej sprawdziliśmy, czy nie ma złamanego kręgosłupa, czy nogi. Cieszę się, że się wszystko szczęśliwie skończyło, mimo, że to wielka tragedia - podkreślał sąsiad, który pomagał w ratowaniu poszkodowanych.
Okoliczni mieszkańcy, kiedy tylko usłyszeli huk, ruszyli na pomoc.
- Gigantyczne uderzenie, gigantyczny huk, jakby eksplodowała bomba. Będąc tutaj na ogrodzie, robiąc swoją pracę, od razu rzuciłem wszystko i we trzech żeśmy dobiegli. - Nagle patrzę, a tam jest dom zawalony. Zaczynam biec razem z moim tatą i będąc w połowie drogi od miejsca wypadku, wychodziły osoby z okna. Spojrzały na nas i pytały co się stało, co się dzieje? I w pewnym momencie ktoś zaczął wołać o pomoc! - Dziewczynki nie widzieliśmy w ogóle, paliło się w środku, ogień dym - podkreślają sąsiedzi.
Otrzymujemy od was dużo pytań drogą telefoniczną i za pośrednictwem mediów społecznościowych, jak można pomóc rodzinie. Kiedy tylko będziemy mieli informacje o ewentualnym numerze konta lub zbiórce najpotrzebniejszych rzeczy opublikujemy taką aktualizację.
Ulica Srebrna jest całkowicie zablokowana.
Do zdarzenia doszło przy ulicy Srebrnej - mówi młodsza aspirant Ewelina Gryszpan z Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie.
- Gigantyczne uderzenie, gigantyczny huk, jakby eksplodowała bomba. Będąc tutaj na ogrodzie, robiąc swoją pracę, od razu rzuciłem wszystko i we trzech żeśmy dobiegli. - Nagle patrzę, a tam jest dom zawalony. Zaczynam biec razem z moim tatą i będąc w połowie drogi od miejsca wypadku, wychodziły osoby z okna. Spojrzały na nas i pytały co się stało, co się dzieje? I w pewnym momencie ktoś zaczął wołać o pomoc! - Dziewczynki nie widzieliśmy w ogóle, paliło się w środku, ogień dym - podkreślają sąsiedzi.