Nie ma śladów pozostałości materiałów wybuchowych na szczątkach wraku prezydenckiego tupolewa, który w kwietniu 2010 roku rozbił się pod Smoleńskiem. Nie znaleziono ich także podczas ekshumacji dziewięciu ciał - ofiar tej katastrofy. To opinia Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji.
Prokuratura zwróciła się o uzupełnienie tej części. Laboratorium powinno zrobić to najwcześniej w kwietniu.
Śledczy dostali też od biegłych opinie dotyczące fragmentów brzozy, w którą miał uderzyć prezydencki samolot. Nie ujawniają jednak wniosków, bo nadal trwa analiza tych dokumentów.
Minął ponad rok od głośnej publikacji "Rzeczpospolitej" pt. "Trotyl we wraku tupolewa", w wyniku której autor tekstu Cezary Gmyz stracił pracę. To właśnie po tej publikacji prokuratura zaczęła badania wraku na obecność materiałów wybuchowych w samolocie. Materiał: TVN24/x-news