Radio SzczecinRadio Szczecin » Polska i świat
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Autopromocja  
Upiorna Karolcia
  Reklama  
Zobacz

Ślady trotylu i nitrogliceryny na wraku prezydenckiego tupolewa w Smoleńsku odkryli polscy śledczy - informuje "Rzeczpospolita". Zwołania nadzwyczajnego posiedzenia Sejmu w sparwie katastrofy domaga się prezes PiS, Jarosław Kaczyński.
Półtora miesiąca temu substancje odkryła specjalna grupa do spraw pirotechnicznych wyposażona w najnowocześniejszy sprzęt. Na fotelach i w części skrzydła były liczne ślady trotylu i nitrogliceryny.

Odkrycie to potwierdził rzecznik Naczelnej Prokuratury Wojskowej, płk Zbigniew Rzepa.

Śledczy nie są w stanie jednoznacznie stwierdzić, skąd na szczątkach maszyny wzięły się podejrzane substancje. - Sprawdzana jest m.in. hipoteza, czy środki te nie są pozostałościami z II wojny światowej, które były już wcześniej na miejscu katastrofy - czytamy w gazecie.

Prokuratorzy biorą także pod uwagę hipotezę, że ślady trotylu i nitrogliceryny pojawiły się na wraku już po przetransportowaniu go na miejsce, gdzie znajduje się aktualnie.

- To bulwersująca informacja - komentuje rzecznik rządu Paweł Graś w publicznej telewizji. Według rzecznika, być może jeszcze dziś głos zabierze też premier.

Zabójstwo 96 osób to prawdopodobna wersja wydarzeń ze Smoleńska - ocenił Jarosław Kaczyński. Według prezesa PiS-u, wiele świadczy o tym, że mogło dojść do zamachu na głowę państwa.

- Najpierw mamy rozdzielenie wizyt prezydenta i premiera, potem praktycznie zdjęcie ochrony, brak BOR-u na lotnisku, po katastrofie akcję dezinformacyjną - stwierdził Kaczyński i przypomniał też o niedawnej śmierci technika pokładowego Jaka-40, który tego samego dnia lądował na lotnisku w Smoleńsku.

Mężczyzna zeznał, że słyszał dwa wybuchy. W dodatku, jego słowa przeczą temu, co zachowało się na taśmach z czarnej skrzynki. Dlatego, zdaniem szefa Prawa i Sprawiedliwości, mogło dojść do fałszerstwa nagrania.

Remigiusz M. zeznał także, że rosyjscy kontrolerzy lotów sprowadzali zarówno Jaka, jak i samolot prezydenta do wysokości 50 metrów, a nie 100. Potwierdził to pilot Jaka-40, porucznik Artur Wosztyl.

- Nie jestem człowiekiem, który pomyliłby 50 m ze 100 metrami - zapewnił Wosztyl.

Jego zdaniem zmarły mógł wiedzieć więcej, bo po powrocie ze Smoleńska powtórnie przesłuchał taśmy.

Na godz. 13.30 zapowiedziano oświadczenie prokuratury. Nie jest natomiast zapowiadana konferencja prasowa prokuratora generalnego. Wcześniej, szef komisji badającej przyczyny katastrofy smoleńskiej, Jerzy Miller odmówił komentarza w sprawie publikacji "Rzeczpospolitej".
Jarosław Kaczyński proponuje powołanie nadzwyczajnego posiedzenia Sejmu. Według prezesa PiS-u, za wiele świadczy o tym, że mogło dojść do zamachu na głowę państwa.
Potwierdził to pilot Jaka-40, porucznik Artur Wosztyl. - Nie jestem człowiekiem, który pomyliłby 50 m ze 100 metrami - zapewnił Wosztyl.

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

12345
  Autopromocja  
Zobacz
  Autopromocja  
Upiorna Karolcia
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty