Stany Zjednoczone ostrzegają Moskwę przed konsekwencjami jej prowokacji we wschodniej Ukrainie. Według Waszyngtonu, Kreml nie wypełnia postanowień zawartych w ubiegłym tygodniu w Genewie, a zamiast deeskalacji, Rosja podejmuje działania, które eskalują konflikt.
Głos w sprawie zabrał sekretarz stanu USA - John Kerry. Podkreślił, że po zeszłotygodniowych negocjacjach w Genewie administracja prezydenta Rosji - Władimira Putina nie zrobiła ani jednego kroku w dobrym kierunku, a jej działania prowadzą tylko do zaostrzenia konfliktu.
- Jesteśmy gotowi działać. Rosjanie stworzyli wystarczająco duży chaos na Wschodzie, żeby opóźnić lub zdelegitymizować wybory albo zmusić Ukrainę do przyjęcia federalizmu, który daje Rosji kontrolę nad jej wewnętrzną i międzynarodową polityką - mówił Kerry.
Dodał, że jeżeli stanowisko Kremla nie zmieni się, to będzie to miało poważne konsekwencje. Nie wiadomo jednak czy te ostrzeżenie ma związek z groźbą nałożenia na Rosję kolejnych sankcji.
Kerry mówił również, że nie ma wątpliwości, że separatyści na wschodniej Ukrainie działają na zlecenie Rosji.
Wystąpienie amerykańskiego ministra miało miejsce tuż po tym, jak świat dowiedział się o planowanych w okolicy ukraińskiej granicy manewrach rosyjskich wojsk.
Napięta sytuacja na Ukrainie trwa od listopada ubiegłego roku. Wtedy w Kijowie wybuchły antyrządowe protesty.
W krwawych starciach przeciwników ówczesnego prezydenta Wiktora Janukowycza z siłami bezpieczeństwa i milicją zginęło ponad tysiąc osób.
Proeuropejska opozycja odsunęła Janukowycza od władzy, ale rewolucji nie poparła rosyjskojęzyczna część mieszkańców Krymu. Półwysep zaanektowała Rosja. Materiał: CNN Newsource/x-news
- Jesteśmy gotowi działać. Rosjanie stworzyli wystarczająco duży chaos na Wschodzie, żeby opóźnić lub zdelegitymizować wybory albo zmusić Ukrainę do przyjęcia federalizmu, który daje Rosji kontrolę nad jej wewnętrzną i międzynarodową polityką - mówił Kerry.
Dodał, że jeżeli stanowisko Kremla nie zmieni się, to będzie to miało poważne konsekwencje. Nie wiadomo jednak czy te ostrzeżenie ma związek z groźbą nałożenia na Rosję kolejnych sankcji.
Kerry mówił również, że nie ma wątpliwości, że separatyści na wschodniej Ukrainie działają na zlecenie Rosji.
Wystąpienie amerykańskiego ministra miało miejsce tuż po tym, jak świat dowiedział się o planowanych w okolicy ukraińskiej granicy manewrach rosyjskich wojsk.
Napięta sytuacja na Ukrainie trwa od listopada ubiegłego roku. Wtedy w Kijowie wybuchły antyrządowe protesty.
W krwawych starciach przeciwników ówczesnego prezydenta Wiktora Janukowycza z siłami bezpieczeństwa i milicją zginęło ponad tysiąc osób.
Proeuropejska opozycja odsunęła Janukowycza od władzy, ale rewolucji nie poparła rosyjskojęzyczna część mieszkańców Krymu. Półwysep zaanektowała Rosja. Materiał: CNN Newsource/x-news