To ogromny sukces i pionierska akcja ratownicza - tak o uratowaniu 12 młodych piłkarzy i ich opiekuna z jaskini w Tajlandii mówi Piotr Paulo, instruktor nurkowania z polskiego centrum nurkowego w Tajlandii. Wszyscy uwięzieni zostali już wyprowadzeni na powierzchnię i przetransportowani do szpitali.
W niebezpieczną akcję zaangażowanych było około stu nurków cywilnych i wojskowych. Wydobycie dzieci i ich trenera utrudniał brak dokładnych map jaskini. Ponadto w czasie akcji zginął jeden z nurków.
23 czerwca 12 chłopców w wieku od 11 do 16 lat z jednej drużyny piłkarskiej i ich trener weszli do jaskini Tham Luang Nang Non w prowincji Chiang, gdzie zostali odcięci od świata przez ulewne deszcze. Kompleks jaskiń ciągnie się tam przez kilka kilometrów, przejścia są wąskie, a w porze deszczowej często zalewa je woda.