Wybory parlamentarne w Niemczech wygrała partia SPD. Mimo historycznego zwycięstwa socjaldemokratów losy przyszłej koalicji nie są jeszcze przesądzone. Z planu utworzenia rządu nie rezygnują także chadecy.
Trzecie miejsce zajęli Zieloni z niespełna 15-procentowym poparciem, czwarte zaś - liberałowie z FDP, którzy oscylują wokół jedenastu procent. I to te dwie mniejsze partie zadecydują o kształcie przyszłego rządu, roztrzygając także kwestię personalną w Kancelarii Federalnej.
Armin Laschet zmierza do zawarcia tak zwanej "koalicji jamajskiej" z udziałem chadeków, FDP i Zielonych. O względy liberałów i Zielonych ubiegać się musi także Olaf Scholz. Jeśli kandydat SPD chciałby objąć tekę kanclerza, musiałby zawrzeć tak zwaną "koalicję sygnalizacji świetlnej".