To co cieszy klientów, spędza sen z powiek rolnikom. Hodowcy krów od kilku miesięcy alarmują, że produkcja mleka stanęła na granicy opłacalności.
Jeszcze w czerwcu skupy płaciły złotówkę i dziesięć groszy za litr. Teraz cena spadła o kilka groszy.
Zdaniem Pawła Janocha, rolnika spod Stargardu, to efekt przede wszystkim spekulacji dużych koncernów zza granicy, które specjalnie zaniżają ceny, aby wyeliminować polskich producentów z rynku. - Rynkami rolnymi od kilku lat rządzą fundusze spekulacyjne. Oczywiście popyt, podaż to są pewne elementy, ale one są bardziej rozgrywane przez wielkie korporacje - ocenia Janoch.
Rolnicy dodają, że na opłacalność produkcji mleka wpływa między innymi rosyjskie embrago na polskie produkty mleczne. Domagają się rządowej interwencji w tej sprawie.
Zdaniem Pawła Janocha, rolnika spod Stargardu, to efekt przede wszystkim spekulacji dużych koncernów zza granicy, które specjalnie zaniżają ceny, aby wyeliminować polskich producentów z rynku. - Rynkami rolnymi od kilku lat rządzą fundusze spekulacyjne. Oczywiście popyt, podaż to są pewne elementy, ale one są bardziej rozgrywane przez wielkie korporacje - ocenia Janoch.
Rolnicy dodają, że na opłacalność produkcji mleka wpływa między innymi rosyjskie embrago na polskie produkty mleczne. Domagają się rządowej interwencji w tej sprawie.


Radio Szczecin
