Trzy miesiące aresztu dla zawodnika mieszanych sztuk walki, Michała M. Decyzję podjął poznański sąd na wniosek prokuratury.
Oświadczenie w tej sprawie wydała federacja KSW, w której walczy M. Czytamy, że KSW "ceni i szanuje Michała M. jako sportowca", ale "nie będzie miejsca na naruszanie prawa ani stosowania taryfy ulgowej wobec kogokolwiek".
Według nieoficjalnych informacji, sportowiec został zatrzymany przez funkcjonariuszy w okolicach ul. Królowej Jadwigi. Samo zatrzymanie odbyło się z użyciem granatów hukowych i materiałów wybuchowych, a to wzbudza kontrowersje - twierdzi Norbert Sawicki, menedżer zawodnika.
Komunikat Sawickiego publikuje portal Sportowe Fakty. Menedżer twierdzi, że do zatrzymania doszło we wtorek o 6 rano w mieszkaniu Michała M. Dodaje, że sposób zatrzymania budzi wątpliwości, bo przy wejściu do lokalu, w którym była dwójka dzieci i żona zawodnika funkcjonariusze użyli m.in. granatów hukowych. Sawicki zapowiada złożenie zażalenia na sposób przeprowadzenia akcji.
- Michałowi M. postawiono zarzuty, które są dla niego i jego obrońcy kompletnie niezrozumiałe - podkreśla menedżer.
Prokuratura i Centralne Biuro Śledcze Policji na razie nie informują, jakie to zarzuty. Jak powiedziała nam rzeczniczka poznańskiej prokuratury okręgowej Magdalena Mazur-Prus, informacja o zarzutach jakie usłyszał szczeciński zawodnik mieszanych sztuk walki będzie podana do wiadomości w czwartek.
Michał M. to jedna z największych gwiazd polskiego MMA. Był m.in. mistrzem federacji KSW w wadze średniej.