Na Uniwersytecie Szczecińskim rzucali mu kłody pod nogi. Postanowił odejść, a teraz na innej uczelni został jednym z najmłodszych profesorów belwederskich w Polsce. Szczecinanin Paweł Cięszczyk zajmujący się genetyką w sporcie zdobył najwyższy tytuł naukowy w wieku 41 lat.
Pięć opasłych segregatorów, a wśród nich: publikacje naukowe z najbardziej prestiżowych czasopism, opisy badań i pozyskanych grantów, a także recenzje prac doktorskich - tak w skrócie wyglądał dorobek naukowy Pawła Cięszczyka jaki przedstawił w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Po zapoznaniu się z materiałami 6-osobowa komisja zdecydowała, że tytuł profesora mu się należy.
- Oczywiście nie zamierzam powiesić fartucha laboratoryjnego na wieszaku i nic nie robić, teraz trzeba zająć się kolejnymi grantami, zająć tym, żeby zespół, którym kieruję, dobrze funkcjonował - podkreślił profesor Paweł Cięszczyk.
Paweł Cięszczyk był też twórcą jednego z najnowszych w Polsce centrum badań w Szczecinie. Przeszedł jednak do Gdańska, bo władze Uniwersytetu Szczecińskiego zablokowały mu możliwość ubiegania się o tytuł profesora. W "Rozmowach pod krawatem" nasz dziennikarz zapytał o sprawę rektora US, prof. Edwarda Włodarczyka.
- Jeżeli mamy rozmawiać o panu Cięszczyku, kończymy rozmowę! - uciął prof. Włodarczyk.
Wraz z profesorem Pawłem Cięszczykiem z Uniwersytetu Szczecińskiego na uczelnię do Gdańska odeszło dwóch naukowców.
Dodaj komentarz 3 komentarze
Coś dużo negatywnych spraw o US było ostatnio w mediach - teraz naukowiec, przedtem zawieszenie dziekana, do tego sprawa nieprzejezdnej kostki brukowej na parkingu kampusu, czy nowa winda, która nie działa, nie wspominając o naukowcach, którzy mają swoje "publikacje" w IPNie.
Szkoda, że Szczecin zamiast się rozwijać, musi mierzyć się z działaniami na szkodę miasta.
Typowy przykład miernoty na stanowisku, która ze strachu przed utratą stołka blokuje możliwość rozwoju lepszym od siebie. Smutne jest to, że to niejedyny przykład w Szczecinie. I tak dobrze, że naukowiec został w kraju a nie wyjechał do pracy w 10x lepszych warunkach choćby do Berlina.
Proszę się nie dziwić, że prof. Cięszczyk był "blokowany". Część osób mających wpływ na funkcjonowanie US nie ma wystarczających umiejętności i kompetencji , aby zarządzać tego typu instytucją. Pomijam już fakt że są osoby, których tytuły naukowe zostały nadane przez mocno egotyczne uczelnie, są wręcz oskarżane o plagiat i nie mają żadnych publikacji (ewentualnie partycypują w punktacji). To są powody, dla których prof. Cięszczyk jest trudno akceptowalny. Niestety trudno jest przeciwstawić się układowi istniejącemu od kilkudziesięciu lat. Traci na tym prestiż US, ale to tych "starszych panów" z układu nie interesuje. Liczy się tylko przelew na konto i ustawienie swoich bliskich na stanowiskach. Przecież trzeba zachować ciągłość władzy.