Rozmowy rządu z nauczycielskimi związkami zawodowymi zostały przerwane do piątku do godziny 8:00.
- Analizujemy w tej chwili pewną możliwość. Będziemy również ustosunkowywać się do pozycji, którą otrzymaliśmy od strony społecznej - mówiła wicepremier Szydło.
Jak poinformowała, Związek Nauczycielstwa Polskiego i Forum Związków Zawodowych zaproponowały, by postulowana przez nich 30-procentowa podwyżka nauczycielskich pensji w tym roku została rozłożona. Najnowszy postulat to 15 procent wzrostu płac od stycznia i 15 procent od września.
- Piętnaście na piętnaście to jest propozycja strony społecznej, która została nam przedstawiona. Będzie ona poddana analizie- mówiła po spotkaniu Beata Szydło.
Prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz powiedział, że "rozłożenie podwyżek na raty jest wyjściem naprzeciw propozycjom uelastycznienia postulatów związkowców i stwarza lepszą przestrzeń negocjacyjną".
Sławomir Wittkowicz z Forum Związków Zawodowych mówił, że drugi postulat dotyczy dodatku za wysługę lat.
- To jest cały czas na stole leżąca propozycja uwolnienia dodatku za wysługę lat powyżej dzisiaj określony limit 20-procentowy - powiedział Sławomir Wittkowicz.
Szef Sekcji Krajowej Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność" Ryszard Proksa oświadczył, że jego związek czeka na propozycje rządu.
- Trzeci dzień rozmów nie przyniósł żadnych rozstrzygnięć. Najważniejszą informacją to, że rząd postanowił jeszcze raz przeanalizować nasze postulaty- powiedział Ryszard Proksa.
Cytując słowa Beaty Szydło, Ryszard Proksa powiedział, że "mają być to korzystniejsze propozycje niż dotychczas".
Do tej pory rząd zaproponował m.in., by we wrześniu wynagrodzenia nauczycieli wzrosły nie o 5, a o ponad 9 procent. Wicepremier Szydło mówiła też o pomyśle skrócenia ścieżki awansu zawodowego, zmniejszeniu biurokracji oraz ustaleniu dodatku za wychowawstwo na poziomie minimum 300 złotych.
ZNP i Forum Związków Zawodowych nie wycofują się z zapowiedzi rozpoczęcia strajku w szkołach w najbliższy poniedziałek.