Pięcioletni Adaś z Wielgowa pod Szczecinem oddał swoje oszczędności ze skarbonki, żeby pomóc rodzinom ofiar poległych na kijowskim Majdanie.
Mama chłopca - pani Dorota mówi, że w skarbonce było około 20 złotych, ale najważniejszy był gest.
- Adaś zbierał sobie pieniążki, ale nie miał konkretnego celu. Kiedy jednak dowiedział się, że tyle ludzi na Ukrainie potrzebuje pomocy, że tyle dzieci tam cierpi, to stwierdził, że trzeba się dzielić - opowiada pani Dorota. - To jest jeszcze dziecko, więc na początku było mu trochę szkoda, ale po przemyśleniu powiedział, że chętnie te pieniążki przekaże.
- Na Ukrainie zginęli biedni ludzie. Chciałbym, aby przyjechali do nas. Wtedy mieliby spokój - mówi pięciolatek.
Pieniądze trafiły do szczecińskiego oddziału Związku Ukraińców w Polsce. Jego szef, Jan Syrnyk, przyznał na naszej antenie, że ten gest małego chłopca był bardzo wzruszający. - Dlatego bardzo mu za to dziękuję - dodał Syrnyk.
Związek Ukraińców w Szczecinie cały czas prowadzi zbiórkę pieniężną na zakup żywności i środków opatrunkowych.
Natomiast rodzice małego Adasia zadeklarowali, że pod swój dach przyjmą młodego Ukraińca, który ucierpiał na kijowskim Majdanie. Nastolatek przyjedzie do Wielgowa w ciągu kilku najbliższych tygodni.
Protesty na Ukrainie wybuchły w listopadzie ubiegłego roku. Wtedy rząd ogłosił, że wstrzymuje przygotowania do integracji z Unią Europejską. W odpowiedzi tłum wyszedł na ulice.
W starciach z milicją zginęło ok. 100 osób, najwięcej w ostatni czwartek, a ponad 400 trafiło do szpitali.
- Adaś zbierał sobie pieniążki, ale nie miał konkretnego celu. Kiedy jednak dowiedział się, że tyle ludzi na Ukrainie potrzebuje pomocy, że tyle dzieci tam cierpi, to stwierdził, że trzeba się dzielić - opowiada pani Dorota. - To jest jeszcze dziecko, więc na początku było mu trochę szkoda, ale po przemyśleniu powiedział, że chętnie te pieniążki przekaże.
- Na Ukrainie zginęli biedni ludzie. Chciałbym, aby przyjechali do nas. Wtedy mieliby spokój - mówi pięciolatek.
Pieniądze trafiły do szczecińskiego oddziału Związku Ukraińców w Polsce. Jego szef, Jan Syrnyk, przyznał na naszej antenie, że ten gest małego chłopca był bardzo wzruszający. - Dlatego bardzo mu za to dziękuję - dodał Syrnyk.
Związek Ukraińców w Szczecinie cały czas prowadzi zbiórkę pieniężną na zakup żywności i środków opatrunkowych.
Natomiast rodzice małego Adasia zadeklarowali, że pod swój dach przyjmą młodego Ukraińca, który ucierpiał na kijowskim Majdanie. Nastolatek przyjedzie do Wielgowa w ciągu kilku najbliższych tygodni.
Protesty na Ukrainie wybuchły w listopadzie ubiegłego roku. Wtedy rząd ogłosił, że wstrzymuje przygotowania do integracji z Unią Europejską. W odpowiedzi tłum wyszedł na ulice.
W starciach z milicją zginęło ok. 100 osób, najwięcej w ostatni czwartek, a ponad 400 trafiło do szpitali.